Maronicki arcybiskup: Liban jest ofiarą regionalnego konfliktu o międzynarodowym wymiarze
Przedwczorajszy wybuch samochodu-pułapki w szyickiej dzielnicy na południowych przedmieściach
Bejrutu spotkał się w Libanie z powszechnym potępieniem. Śmierć poniosło w nim ponad
20 osób, a rannych są setki. Abp Paul Nabil El-Sayah z maronickiej kurii patriarchalnej
uważa, że ten zbrodniczy akt nie był improwizacją i nie mogła go dokonać jakaś niewielka
grupa. W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego libański hierarcha zwrócił uwagę na absurdalną
sytuację międzynarodową, w jakiej znalazł się jego kraj.
„Naszym problemem
w Libanie jest to, że staliśmy się areną walki sił z zagranicy, a konkretnie: Arabii
Saudyjskiej i Iraku, Turcji i Iranu. Sunnici walczą z szyitami – powiedział abp El-Sayah.
– I niestety Liban jest ofiarą tego regionalnego konfliktu, który ma zarazem wymiar
międzynarodowy. Nie rozumiemy na przykład, dlaczego świat wciąż dozbraja Syrię, wysyła
broń zarówno rządowi, jak i rebeliantom. W takiej sytuacji należy natychmiast przerwać
wojnę, zatrzymać dostawy broni. W tę wojnę jest zaangażowanych wiele stron. A przy
tym odnosi się wrażenie, że wspólnota międzynarodowa w ogóle się tą wojną nie przejmuje.
I tego my nie potrafimy zrozumieć”.