Gwatemala: salezjańska pomoc dla zapomnianych przez świat powodzian
Kościół obecny jest często tam, gdzie instytucje państwa nie docierają z podstawową
pomocą. Tak miało miejsce ostatnio w górskich wioskach Gwatemali odciętych od świata
przez niespodziewaną powódź. Pracujący na tym terenie salezjańscy misjonarze, brnąc
przez kilka godzin pieszo w błocie, nieśli na własnych plecach żywność dla powodzian.
Woda zmyła z powierzchni ziemi cztery wioski, zabierając z sobą cały dobytek mieszkańców.
Przyniesiony przez salezjanów ryż był dla nich pierwszym znakiem nadziei i szansy
na przetrwanie.
„Niestety tubylcza ludność zamieszkała w górach zapominana
jest przez światowe i lokalne media. O ich tragedii się głośno nie mówi. Kościół jest
przy nich i niesie im pomoc” – podkreśla ks. Vittorio Castagna SDB, który wspiera
poszkodowanych. O wsparcie dla powodzian zaapelował też ordynariusz diecezji Verapaz
Cobán, na terenie której leżą zniszczone wioski. Bp Rodolfo Valenzuela wezwał wiernych
do konkretnych gestów solidarności i hojnego otwarcia się na tych, którzy przeżywają
obecnie trudne chwile.