Lekarze bez Granic: Darfur potrzebuje natychmiastowej pomocy
Kryzys w Darfurze staje się jednym z wielu zapomnianych przez świat konfliktów – przestrzega
międzynarodowa organizacja „Lekarze bez Granic”. Medycy niosący pomoc uchodźcom z
Darfuru przypominają, że w wyniku toczących się walk tylko w ostatnich miesiącach
ten zapalny region Sudanu opuściły tysiące ludzi szukając schronienia w sąsiednim
Czadzie. „Niestety warunki życia w obozach są bardzo ciężkie, szerzy się także przemoc.
Brakuje międzynarodowego wsparcia” – mówi Stella Egidi z organizacji „Lekarze bez
Granic”.
„Działamy głównie w regionie Tissi, obejmującym południowo-wschodni
Czad. Jest to teren, gdzie przybywa wielu uchodźców z Darfuru. Warunki, w jakich żyją,
są naprawdę dramatyczne. Niestety większość ludzi umiera tam na skutek przemocy. Każdego
tygodnia na własne oczy widziałam co najmniej kilkudziesięciu zabitych, przemoc kwitnie
– podkreśla włoska lekarka. – Wielu zranionych potrzebuje pomocy medycznej. Do tego
dochodzi trwająca właśnie pora deszczowa, która utrudnia niesienie pomocy. Zalane
drogi nie pozwalają na sprawne dostarczenie leków czy choćby dotarcie lekarzy do chorych.
Z każdym dniem rośnie też ryzyko wybuchu epidemii. Odnotowaliśmy wiele przypadków
żółtaczki, cholery i malarii. Oczywiście, jak zwykle w takich sytuacjach konfliktowych,
pierwszymi ofiarami są dzieci”.