Ks. Paolo Dall’Oglio uprowadzony w Syrii jest w rękach islamskiego ugrupowania powiązanego
z Al Kaidą. Potwierdziła to szefowa włoskiej dyplomacji Emma Bonino. „Jestem jednak
dobrej myśli” – dodała minister spraw zagranicznych w wywiadzie telewizyjnym. Warto
dodać, że w rękach porywaczy jest też inny Włoch, korespondent dziennika La Stampa
Domenico Quirico, o którym również słuch zaginął. Jak zaznaczyła Bonino, trudnością
jest rozmaitość ugrupowań, które biorą udział w wojnie w Syrii. Powoduje to okresowe
rwanie się kontaktów, jakie posiada włoska dyplomacja na miejscu.
„Możemy
mieć jeszcze nadzieję” – to z kolei słowa nuncjusza apostolskiego w Syrii w związku
z porwaniem jezuity. Abp Mario Zenari sam również uruchomił swoje kontakty, także
na terenie irackiego Kurdystanu, skąd ks. Dall’Oglio wyruszył do Syrii. Niestety,
nie zdobył na temat misjonarza żadnej konkretnej wiadomości. Nie wiadomo nawet, co
go motywowało do podróży. Wątpliwości nuncjusza budzi też fakt, że porwanie nastąpiło
w rejonie, który jezuita dobrze znał i gdzie sam był dobrze znany. „Jak to możliwe,
że nikt nie zareagował na jego porwanie?” – stawia pytanie abp Zenari, a zarazem żywi
nadzieję, że po zakończeniu ramadanu misjonarz sam da o sobie znać.