Prezydent Brazylii Dilma Rousseff podpisała kontrowersyjną ustawę o ochronie ofiar
przemocy na tle seksualnym. Nowe prawo zostało skrytykowane przez Kościół, gdyż zawiera
passusy otwierające furtkę aborcji. Zapis zobowiązuje szpitale publiczne do pilnej
i darmowej pomocy ofiarom gwałtu, w tym do zagwarantowania dostępu do środków medycznych
zapobiegających niechcianej ciąży, a także specyfików wczesnoporonnych.
W
Brazylii aborcja jest dopuszczalna w przypadku gwałtu i zagrożenia życia matki. Kościół
obawia się, że nowa ustawa jedynie rozszerzy dostęp do tego rodzaju praktyk pod hasłem
przeciwdziałania skutkom przemocy na tle seksualnym. W rozumieniu ustawy bowiem nie
chodzi tu tylko o gwałt, ale też o „brak przyzwolenia na odbyty stosunek”. Oznacza
to w praktyce, że wystarczy deklaracja rzekomej ofiary nadużycia bez jakichkolwiek
dodatkowych dowodów, że padła ona ofiarą gwałtu, by zastosowano promulgowane właśnie
przepisy prawne.