W łączności z Ojcem Świętym i uczestnikami Światowego Dnia Młodzieży w Piekarach
Śląskich trwa „Rio na Śląsku”. Udział bierze kilkuset młodych, nie tylko Ślązaków,
ale też przybyłych z innych części Polski. To osoby, które z różnych powodów nie mogły
wyjechać do Brazylii, a chciały odpowiednio przeżyć te dni.
„Rio na Śląsku”
to namiastka brazylijskich wydarzeń. Nie brakuje Mszy, katechez, świadectw wiary i
modlitwy. „Adoracja Najświętszego Sakramentu trwa 24 godziny na dobę – mówi ks. Krzysztof
Biela, jeden z organizatorów. – Jest też czynny non stop konfesjonał. Kapłani będą
posługiwali przez cały czas. Nie możemy pozwolić, aby młodzi ludzie nie doświadczyli
żywego Boga, i to doświadczenie Bożej miłości chcemy im po prostu dać w Piekarach”.
W
śląskim Rio ważny jest też entuzjazm, dlatego codziennie odbywają się koncerty, nie
brakuje zabawy i zwyczajów brazylijskich. Ci, którzy nie wyjechali do Rio, podkreślają,
że przeżywanie tych dni w Piekarach także ma swoją wartość: „Może do Brazylii jest
troszkę daleko, ale tutaj chcę jakby przeżyć tę atmosferę na miejscu. Warto przyjechać
ze względu na te przeżycia... Myślę, że telełączność z Rio pozwoli na takie głębsze
przeżycie tego. Byłam w Madrycie dwa lata temu, było to dla mnie niesamowite przeżycie.
Doświadczenie takiej radości, no i myślę, że tutaj się to powtórzy. Z taką nadzieją
tutaj przyjechałam”.
Nadzieję na prawdziwe zjednoczenie młodych mają też organizatorzy.
Ks. Biela podkreśla, że drzwi do „Rio na Śląsku” są cały czas otwarte. Warto tu przyjechać
choćby na 2-3 godziny. „Te słowa zaproszenia kieruję szczególnie do wszystkich najbliższych
mieszkańców, żeby też nie przesiedzieli tego czasu w domu, ale żeby ten czas owocnie
i pięknie przeżyli razem z nami” – dodaje ks. Biela.
Rio na Śląsku zapewnia
także łączność z Papieżem Franciszkiem. Codziennie późnym wieczorem przez telemost
młodzi na żywo uczestniczą w brazylijskich wydarzeniach. Wczoraj była to Droga Krzyżowa,
a dziś będzie czuwanie modlitewne.