2013-06-28 16:57:32

Poranna Msza papieska: Bóg ma swój sposób na wejście w nasze życie


Pan wzywa nas, byśmy byli cierpliwi i nieskazitelni, chodząc wciąż w Jego obecności – wyjaśnił dziś Papież w porannej homilii. Ponadto podkreślił, że Bóg ma swój sposób na to, by wejść w nasze życie. Na Mszy w kaplicy Domu św. Marty byli, podobnie jak wczoraj, pracownicy watykańskiej służby zdrowia.

Papież nawiązał do dwóch postaci z dzisiejszych czytań mszalnych: do Abrahama, w życie którego Pan wchodził powoli, obiecując mu syna, gdy ten miał 99 lat, i do trędowatego, w życie którego wkroczył nagle z darem uzdrowienia. „Kiedy Bóg przychodzi, nie zawsze robi to w ten sam sposób. Nie ma jednego protokołu postępowania Boga w naszym życiu” – dodał Ojciec Święty.

„Bóg zawsze wybiera swój własny sposób na wejście w nasze życie. Bardzo często robi to powoli, tak tracimy cierpliwość: «Ależ Panie, kiedy?». I modlimy się, modlimy… A On nie wkracza ze swoim działaniem w nasze życie. Innym razem, kiedy myślimy o tym, co nam Bóg obiecał, jest to tak wielkie, że niedowierzamy, jesteśmy trochę sceptyczni i jak Abraham – uśmiechamy się w ukryciu. Jak mówi pierwsze czytanie, zasłonił on twarz i roześmiał się… Ta odrobina sceptycyzmu: «Ależ jak ja, prawie stuletni, będę miał syna, a jak moja żona w wieku 90 lat urodzi syna?»„ – powiedział Ojciec Święty.

Papież dodał, że często, gdy Bóg nie interweniuje, stajemy się niecierpliwi i sceptycznie podchodzimy do Jego obietnicy, że będzie stale obecny w naszym życiu.

„Ale tego nie robi, nie może tego zrobić sceptykom. Pan się nie spieszy. On także, w relacji do nas, ma dużo cierpliwości. Nie tylko my musimy być cierpliwi: On także! On na nas czeka! I czeka na nas do końca życia! Pomyślmy o dobrym łotrze. Właśnie na końcu życia rozpoznał Boga. Bóg kroczy z nami, ale bardzo często nie daje się zobaczyć, podobnie jak było z uczniami zmierzającymi do Emmaus. Bóg jest zaangażowany w nasze życie – to jest pewne! – ale często tego nie widzimy. To wymaga od nas cierpliwości. Ale Bóg, który kroczy razem z nami, także ma wiele cierpliwości wobec nas” – powiedział Papież.

Ojciec Święty zauważył, że często przychodzą trudne dla nas chwile, ciemna noc, podczas której chcemy „zejść z Krzyża”. Wtedy warto pamiętać, że „noc jest najciemniejsza właśnie przed świtem. Zawsze, kiedy schodzimy z Krzyża, robimy to pięć minut przed nadejściem wybawienia, w chwili największej niecierpliwości”:

„Jezus na Krzyżu słyszał, że Go prowokują: «Zejdź, zejdź! Chodź!». Trzeba cierpliwości aż do końca, bo On ma cierpliwość wobec nas. Zawsze przychodzi, jest z nami związany, ale robi to na swój sposób i właśnie wtedy, kiedy uzna, że to już najlepszy moment. I tylko mówi nam to, co powiedział Abrahamowi: «Krocz w mojej obecności i bądź doskonały», bądź nieskazitelny – to jest właściwe słowo. Krocz w mojej obecności i staraj się być nieskazitelny. To jest właśnie droga z Chrystusem i On przychodzi, ale musimy wyczekiwać, wyczekiwać momentu, krocząc wciąż w jego obecności i starając się być nieskazitelnymi. Prośmy Pana o tę łaskę kroczenia zawsze w jego obecności, starając się być nieskazitelnymi” – powiedział Papież.

tt, rv







All the contents on this site are copyrighted ©.