Ubiegłoroczne doniesienia o przeciekach Vatileaks, reakcja na nie dziennikarzy i watykańskiej
Kurii, nadużycia seksualne w Kościele, postawa, jaką zajmie wobec tych kwestii Papież
Franciszek... Tematy te poruszył w obszernym wywiadzie dla włoskiego tygodnika Famiglia
Cristiana amerykański adwokat Jeffrey Lena, współpracujący ze Stolicą Apostolską.
„Przede
wszystkim chciałbym podkreślić, że ów wyciek informacji nie był aż tak potężny – mówi
adwokat zapytany o sprawę Vatileaks. – To był akt głębokiej zdrady, który odkryto
i ukarano, a potem nastąpił akt przebaczenia przez tego, kto został zdradzony, czyli
Benedykta XVI. Dla mnie ciekawy jest fakt, że niektórzy komentatorzy skłonni byli
odczytywać w tych wydarzeniach tylko to, co chcieli w nich znaleźć, by użyć tego na
poparcie swoich projektów reformy Kurii Rzymskiej”.
Jeffrey Lena dodaje,
że współpracując z watykańskimi urzędami nie zauważył niczego, co by nosiło znamiona
„chaosu”, o którym rozpisywały się media. Wręcz przeciwnie, zauważył pogłębienie zaufania.
„Wiem – podkreśla on w wywiadzie – że wielu dziennikarzy kierowało się głęboką nadzieją
na polepszenie Kościoła. Często też musieli pisać wiadomości bardzo szybko, opierając
się na informacjach niepełnych. Ich zadanie nie jest łatwe. Mówię tylko, że zawsze
lepiej jest relacjonować fakty potwierdzone, niż spekulacje”.
Mówiąc o obecnym
Papieżu, Lena podkreśla, że tak samo jak Benedykt XVI nie będzie on z pewnością tolerował
zła w Kościele. „Jeden z tytułów każdego papieża to Sługa sług Bożych. Mam wrażenie,
że Franciszek skupił uwagę na duchowym sensie służby” – stwierdza adwokat i przytacza
przychodzące mu przy tym na myśl słowa pastora Martina Luthera Kinga, zamordowanego
w 1968 r. za obronę praw czarnoskórych Amerykanów: „Każdy może być wielki, bo każdy
może służyć. Trzeba mieć tylko serce pełne łaski”.