W Bagdadzie trwa od 5 do 12 czerwca synod chaldejski, zwołany przez wybranego na
początku roku, 31 stycznia, patriarchę. Louis Raphaël I Sako uznał, że ma się on odbyć
w stolicy Iraku, by dodać odwagi tamtejszym katolikom. Poprzednie synody, tak jak
ostatni, na którym został wybrany nowy zwierzchnik Kościoła chaldejskiego, miały miejsce
w Rzymie.
W synodzie bierze udział 16 biskupów obrządku chaldejskiego. Jeden
z jego głównych tematów to reorganizacja diecezji tego Kościoła. Niektóre z nich są
bardzo małe i należałoby je połączyć w większe. Szereg eparchii wakuje. Na Bliskim
Wschodzie nie mają ordynariuszy trzy diecezje chaldejskie w Iraku, a po jednej w Turcji,
Iranie i Egipcie. Trzeba by też lepiej zadbać o duszpasterstwo katolików tego obrządku
w Europie, dokąd przybyło ich już dziesiątki tysięcy. Na synodzie mówi się też o reformie
liturgicznej. Należy ujednolicić liturgię sprawowaną w różnych diecezjach, dbając
zarówno o wierność tradycji, jak i bliskość ludziom. Temu ma służyć użycie miejscowych
języków, nie tylko arabskiego, ale też kurdyjskiego i perskiego. Synod winien również
ustalić ostateczny tekst prawa Kościoła chaldejskiego, by przedłożyć go Stolicy Apostolskiej
do zatwierdzenia. Ponadto biskupi rozważają, jak zachęcić chrześcijan do pozostania
na Bliskim Wschodzie, a tych, którzy stamtąd wyjechali, do powrotu.