2013-05-31 17:10:44

IOR nie jest w ścisłym sensie „bankiem watykańskim “ – mówi jego prezes


Instytut Dzieł Religijnych (IOR), czyli tzw. „bank watykański”, opublikuje w październiku, jak każda inna instytucja finansowa, roczny raport na swojej stronie internetowej. Zapowiedział to jego obecny prezes, niemiecki finansista Ernst von Freyberg. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego potwierdził on „tolerancję zero dla prania brudnych pieniędzy”. Poinformował, że o wszystkich podejrzanych o to przypadkach jest systematycznie informowany i ma cotygodniowe spotkania z odpowiedzialnym za walkę z tym zjawiskiem. Wyjaśnił też, dlaczego IOR nie jest w ścisłym znaczeniu bankiem.

„IOR jest tym samym, czym był od chwili ustanowienia go w 1942 r. – powiedział von Freyberg. – Robi tylko dwie rzeczy. Pierwsza to przyjmowanie depozytów swoich klientów i ich przechowywanie. Przede wszystkim jesteśmy swoistym urzędem «rodzinnym», który strzeże funduszów członków rodziny. A ta rodzina to Stolica Apostolska, instytucje z nią związane, zwłaszcza zgromadzenia zakonne prowadzące działalność w skali światowej, duchowni i pracownicy Watykanu. Nasza druga usługa dotyczy opłat. Znaczy to, że dokonujemy przelewu funduszy, w szczególności instytucji watykańskich i zgromadzeń prowadzących działalność rozrzuconą po świecie, w miejsca gdzie ją prowadzą. Nie jesteśmy bankiem. Nie udzielamy pożyczek, nie dokonujemy bezpośrednich inwestycji, nie prowadzimy spekulacji walutowych czy towarowych. Możemy zwrócić pieniądze naszym klientom w każdej chwili”.

ak/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.