„Wielu jest takich, którzy chcą, by niebo nad Bliskim Wschodem było pokryte czarnymi
chmurami przemocy i wojny. Wy jednak, młodzi chrześcijanie w Libanie, jesteście jego
świtałem i nadzieją. Mocą swej wiary i radości chcecie budować przyszłość w pokoju
i pojednaniu” – mówił kard. Leonardo Sandri podczas spotkania z młodymi wolontariuszami
libańskiej Caritas.
Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich przebywa
w Libanie. Wczoraj udzielił sakry biskupiej dwóm maronickim duchownym. Dziś natomiast,
obok spotkania z młodzieżą, odprawił Mszę w sanktuarium maryjnym w Zahle oraz spotkał
się w Bejrucie z patriarchą katolickiego Kościoła melchickiego Grzegorzem III Lahamem.
Warto
dodać, że Bejrut znalazł się właśnie w zasięgu konfliktu syryjskiego. Wczoraj bowiem
przywódca Hezbollahu udzielił pełnego poparcia reżimowi prezydenta Assada. W konsekwencji
dziś na Bejrut spadły dwie rakiety, raniąc 4 osoby. Przebywający w tym mieście kard.
Sandri nie odniósł się wprost do tych wydarzeń. Komunikat prasowy po spotkaniu z patriarchą
melchickim mówi jedynie o nadziejach, jakie chrześcijanie na Bliskim Wschodzie wiążą
z pokojową mediacją Stolicy Apostolskiej.
Natomiast podczas spotkania z młodymi
katolikami kard. Sandri zapewnił Libańczyków o modlitwie całego świata w ich intencji.
Pomogła temu tegoroczna Droga Krzyżowa w Koloseum, do której rozważania przygotowali
właśnie młodzi z Libanu. „Świat przyjął wasze intencje i wasz sposób rozważania zbawczych
tajemnic” – powiedział w Libanie watykański hierarcha.