Kard. Burke: Papieżowi bliscy są wszyscy ubodzy, również nienarodzeni
Franciszek przypomina nam, że powinniśmy być blisko ubogich. A najmniejszymi i najbardziej
bezsilnymi są nienarodzone dzieci – powiedział kard. Raymond Burke, prefekt Najwyższego
Trybunału Sygnatury Apostolskiej. W wywiadzie dla agencji CNS skomentował on papieską
wizytę w watykańskim przytułku.
„Ci, którzy są w mniejszym stopniu zaangażowani
w obronę ludzkiego życia, chcą ją oddzielić od sprawiedliwości społecznej – powiedział
kard. Burke. – Twierdzą, że obrońcom życia nie zależy na ubogich, że walczą o życie
dziecka, ale nie obchodzi ich matka, która cierpi biedę. To jednak nieprawda. Mogę
to powiedzieć, bo sam przez całe dorosłe życie byłem zaangażowany w ruch obrony życia.
Obrońcy życia odznaczają się wielką wrażliwością na ubogich i prowadzą wiele dzieł
pomocy. Dziś Papież Franciszek bardzo jasno mówi, że musimy być blisko ubogich. Ludzie
odbierają to bardzo dobrze, bo widzą, że Papieżowi zależy na wszystkich, że jego miłość
jest bezwarunkowa. Ale oczywiście jest nie do pomyślenia, aby z tej miłości byli wyłączeni
nienarodzeni, którzy są najmniejszymi i najbardziej bezradnymi spośród naszych braci
i sióstr”.
W wywiadzie dla CNS kard. Burke zaznaczył, że obrona życia jest
najbardziej podstawową kwestią sprawiedliwości społecznej. Ten, kto nie walczy z aborcją,
nie może twierdzić, że zależy mu na sprawiedliwości społecznej. Trzeba to jasno powiedzieć
– oświadczył amerykański purpurat.