Poranna Msza z Papieżem: o modlitwie i wierze, które czynią cuda
Odważna, pokorna i usilna modlitwa czyni cuda. Przypomniał o tym Papież Franciszek
podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Uczestnikami liturgii byli pracownicy
Radia Watykańskiego. W homilii Ojciec Święty nawiązał do ewangelicznej sceny uzdrowienia
przez Jezusa epileptyka, czego nie umieli dokonać uczniowie. Wydarzenie poprzedza
dialog o mocy wiary, a kończy wyjaśnienie Jezusa, że ten rodzaj złego ducha można
wyrzucić tylko modlitwą. Dla Papieża była to okazja do opowiedzenia historii o pewnym
argentyńskim elektryku, którego siedmioletnia córeczka nagle zachorowała i lekarze
dawali jej najwyżej kilka godzin życia. Całonocna modlitwa tego człowieka wiary przed
narodowym sanktuarium maryjnym w Luján sprawiła, że jego dziecko zostało uratowane.
„Takie cuda się zdarzają” – skomentował tę historię Franciszek.
„Chodzi o
modlitwę odważną, która walczy o cud, a nie o modlitwy grzecznościowe w rodzaju: «Owszem,
pomodlę się za ciebie, odmówię Ojcze nasz i Zdrowaś Mario, a potem zapomnę» – mówił
Papież. – Nie! Chodzi o modlitwę odważną, jak u Abrahama, który wadził się z Panem,
by uratować miasto; jak u Mojżesza, który miał ręce uniesione w górę w modlitwie do
Pana, aż do wyczerpania sił; jak tylu innych ludzi wiary, którzy usilnie modlą się
i modlą... Modlitwa czyni cuda, ale musimy wierzyć! Myślę, że możemy wypowiedzieć
tę piękną modlitwę i powtarzać ją cały dzisiejszy dzień: «Wierzę, Panie, zaradź memu
niedowiarstwu». Bo gdy nas proszą, by pomodlić się za tych wszystkich, którzy cierpią
z powodu wojen, za uchodźców, za ofiary tych wszystkich tragedii, do jakich teraz
dochodzi, mamy prosić Pana, ale tak z całego serca: «Uczyń to!», mówiąc zarazem: «Wierzę,
Panie, zaradź memu niedowiarstwu», bo przychodzi ono także w czasie mojej modlitwy.
Uczyńmy tak dzisiaj”.