Poranna papieska Msza z gwardzistami szwajcarskimi: starajmy się o broń pokory i cichości
Chrześcijańska cichość i pokora wygrywają z pochlebstwem i nienawiścią tego świata.
Nie należy zatem obawiać się prześladowań. Taką zachętę przekazał Papież Franciszek
podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W liturgii wzięła udział druga grupa
gwardzistów szwajcarskich, których Ojciec Święty zapewnił o swej życzliwości.
Natomiast
w homilii nawiązał do duchowej walki opisanej w dzisiejszej Ewangelii, gdzie Jezus
zapowiada swoim uczniom: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować”.
Papież wskazał, że przyczyną owych prześladowań jest fakt, iż zostaliśmy odkupieni
przez Chrystusa i tak naprawdę nienawiść do chrześcijaństwa, dająca się odczuć również
dzisiaj, pochodzi od diabła.
„Z władcą tego świata nie da się prowadzić dialogu,
to jest jasne – mówił Franciszek. – Dzisiaj dialog potrzebny jest między nami; jest
on konieczny dla pokoju. Dialog to pewien zwyczaj, to właściwie postawa, jaka powinna
panować wśród nas, byśmy się nawzajem słuchali, rozumieli. I to trzeba zawsze zachowywać.
Dialog wyrasta z miłości. Ale z tamtym «władcą» nie da się dialogować. Można tylko
odpowiadać Słowem Bożym, które nas broni, bo świat nas nienawidzi. Tak było z [kuszeniem]
Jezusa, tak będzie i z nami. «Słuchaj, zrób to czy tamto, to nic takiego, taki mały
trik...». I zaczyna nas prowadzić niekoniecznie dobrą drogą. To takie małe kłamstewko.
«Zrób to, zrób, nie ma sprawy!». Zaczyna się zawsze od drobnostki, nieprawdaż? A potem:
«Jesteś świetny, dasz radę». Bo to jest pochlebca, który tak nas pochlebstwem zmiękcza.
A potem wpadamy w pułapkę”.
Franciszek wskazał, że właściwą postawą wobec
tego wyzwania jest bycie niczym owce, które powinny zdać się na Pasterza. On je obroni
przed wilkami.
„Można postawić pytanie: «Jaką bronią chronić się przed tymi
zakusami, przed tymi fajerwerkami władcy tego świata, przed pochlebstwami?» – kontynuował
Ojciec Święty. – Broń jest ta sama, jakiej użył Jezus: Słowo Boże, a nie dialog; zawsze
Słowo Boże, a potem pokora i cichość. Pomyślmy o Jezusie, gdy Go policzkowano: co
za pokora, co za cichość! A przecież mógł odpowiedzieć wyzwiskami, tymczasem zadał
tylko jedno pytanie, ciche i pokorne. Pomyślmy o Jezusie umęczonym. Prorok mówił o
Nim: «Niczym owca prowadzona na rzeź». Nie ma krzyku, tylko pokora i cichość. To są
dwa rodzaje broni, których władca i duch tego świata nie znosi, bo on proponuje doczesną
władzę, marności, nieuczciwie zdobyte bogactwa. To są jego propozycje”.
A
zatem, jak stwierdził Papież, powinniśmy starać się o pokorę i cichość jako broń w
tej duchowej walce. Przypomniał też, że pośredniczką tych cnót jest Matka Boża.