Poranna Msza z Papieżem Franciszkiem: Kościół to historia miłości i mocy Ducha Świętego
Kościół to nie biurokratyczna instytucja, ale historia miłości. Wskazał na to Papież
Franciszek podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. Tym razem uczestnikami
liturgii byli pracownicy Instytutu Dzieł Religijnych zwanego „bankiem watykańskim”.
W homilii Ojciec Święty nawiązał do rozwoju pierwotnej wspólnoty wiernych opisanej
w Dziejach Apostolskich. Zwrócił uwagę, że historia ta przebiega raczej drogą trudności
i prześladowań, niż kompromisów. Jest to znak, że Kościół nie jest dziełem ludzkim.
„Widać w ten sposób, że Kościół rodzi się tam, w sercu Ojca, który miał tę
ideę... Zresztą nie wiem, czy miał jakąś ideę, bo Ojciec miał przede wszystkim miłość.
I tak rozpoczął tę historię miłości, tak długą w ciągu wieków i wciąż nie skończoną.
My ludzie Kościoła tkwimy w historii miłości: każdy z nas jest ogniwem tego łańcucha
miłości. I jeśli tego mnie rozumiemy, nie rozumiemy również nic z tego, czym jest
Kościół. A on nie rośnie siłami ludzkimi. Poza tym niektórzy chrześcijanie zbłądzili
z przyczyn historycznych: tworzyli armie, wywoływali wojny religijne. To jest inna
historia, ale nie historia miłości. Także my uczymy się na własnych błędach, jak biegnie
historia miłości. A jak ona wzrasta? Jezus powiedział to po prostu: niczym ziarno
gorczycy, rośnie jak zaczyn w mące, bez hałasu” – powiedział Papież.
Franciszek
przytoczył też anegdotę o Stalinie, który pytał, ile dywizji ma Papież. „Kościół nie
wzrasta przy pomocy wojska, ale mocą Ducha Świętego – kontynuował kaznodzieja. – Bo
Kościół nie jest jakąś organizacją”.
„Nie. Kościół jest Matką. Tu na tej
Mszy jest tak wiele mam. Co czułybyście, gdyby wam ktoś powiedział: «Jest pani organizatorką
swojego domu»? «Nie, ja jestem mamą!». I Kościół jest Matką. My zaś jesteśmy zanurzeni
w historię miłości, która rozwija się mocą Ducha Świętego, a my wszyscy razem jesteśmy
jedną rodziną w Kościele naszej Matce” – powiedział Papież.