Audiencja ogólna: papieskie ostrzeżenie przed Bożym sądem i zachęta do wspaniałomyślnego
dzielenia się otrzymanymi darami
100 tys. wiernych, którzy przybyli dziś na Plac św. Piotra, usłyszało pierwszą w
tym pontyfikacie „ekskomunikę”: „Chrześcijanin, który zamyka się w sobie i ukrywa
dary otrzymane od Boga, nie jest chrześcijaninem” – powiedział Ojciec Święty. Do wypowiedzenia
tak radykalnych słów skłoniła go refleksja nad artykułem wiary, który mówi, że Jezus
powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych.
Zdaniem Papieża współcześni
chrześcijanie często o tym zapominają i w konsekwencji nie są przygotowani na spotkanie
z Panem, stają się ospali w wierze. A przecież życie chrześcijan ospałych jest smutne.
My tymczasem powinniśmy być szczęśliwi, mieć w sobie radość Jezusa. Nie bądźmy ospali
– apelował Franciszek. Tak jego katecheza została streszczona po polsku:
„Wraz
z Wniebowstąpieniem Syn Boży zaniósł do Ojca nasze człowieczeństwo i chce przyciągnąć
wszystkich do siebie. Jest jednakże „czas pośredni” – między pierwszym a ostatnim
przyjściem Chrystusa. Jest to czas, kiedy musimy podtrzymywać ogień w lampach wiary,
nadziei i miłości. Czas, w którym trzeba mieć serce otwarte na dobro, piękno i prawdę.
Oczekiwanie na powrót Pana jest czasem działania, w którym należy sprawić, by zaowocowały
dary Boże – nie dla nas samych, lecz dla Niego, dla Kościoła, dla innych. Jest to
czas pomnażania dobra w świecie. Gdy Pan przyjdzie powtórnie, będzie sądził wszystkich
ludzi, żywych i umarłych (por. Mt 25, 31-46). Będziemy sądzeni z miłości, z tego,
jak miłowaliśmy Chrystusa obecnego w naszych braciach, zwłaszcza najsłabszych i potrzebujących”.
Rozwijając
tę ostatnią myśl, Papież zaznaczył, że owa miłość do braci powinna być bardzo konkretna
zwłaszcza dzisiaj, w czasie kryzysu. W Rzymie na przykład powinna się ona wyrażać
w trosce o licznych tu obcokrajowców.
Dzisiejsza katecheza stała się też okazją
do kolejnego dialogu Franciszka z młodzieżą.
„Na placu widziałem wielu
młodych. Gdzie są ci młodzi? Was, którzy jesteście na początku drogi życia, pytam:
Czy pomyśleliście o talentach, które dał wam Bóg? Czy pomyśleliście, jak służyć nimi
innym? Nie zakopujcie talentów! Zainwestujcie je w wielkie ideały, te ideały, które
poszerzają serce, które sprawią, że wasze talenty wydadzą owoc. Życie nie zostało
nam dane po to, byśmy go zazdrośnie strzegli dla nas samych, lecz byśmy je dawali.
Drodzy młodzi, miejcie wielkie serce! Nie lękajcie się marzyć o wielkich rzeczach!”
– powiedział Ojciec Święty.