Od trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii minęły dwa lata, ale ciągle w rejonach, które
ucierpiały potrzebna jest pomoc. Wśród poszkodowanych, którzy stracili bliskich, a
nierzadko również dorobek całego życia pracują wolontariusze związani z Caritas Japonii
i Diecezjalnym Centrum Wsparcia w Sendai. Ochotnicy angażują się w projekty odbudowy
infrastruktury w najbardziej zniszczonych miastach, jak Minami-Sanriku czy Ostuchi.
Świadczą też pomoc psychologiczną i niosą wsparcie duchowe tym, którzy najbardziej
go potrzebują.
Odbudowa zniszczeń po kataklizmie jest ciągle bardzo powolnym
procesem. Wielu ludzi nadal nie powróciło do miejsc pochodzenia, żyją w poczuciu tymczasowości
bazując na pomocy humanitarnej. W prefekturach Iweta i Myagi domy straciło 150 tys.
mieszkańców, rejon Fukushimy z powodu promieniowania musiało opuścić prawie 90 tys.
osób. Ich los nadal jest niepewny. Problemy ekonomiczne i bytowe potęguje dodatkowo
ciągle towarzyszące poszkodowanym poczucie niepewności i braku bezpieczeństwa.