„Nie ma jednej organizacji Boko Haram, ale wiele różnych grup terrorystycznych, które
odwołują się do tej nazwy i związanych z nią symboli” – powiedział metropolita Jos,
abp Ignatius Ayau Kaigama. Przewodniczący nigeryjskiego episkopatu chciał w ten sposób
wyjaśnić, dlaczego tak trudno walczyć z terrorystami siejącymi przemoc i strach w
Nigerii.
Jedną z grup, o których mówił abp Kaigama, jest Ansaru. Specjalizuje
się ona w porwaniach i morderstwach cudzoziemców. To jej członkowie zabili w lutym
siedem osób. Inna z grup apelowała o zawieszenie broni w zamian za uwolnienie jej
ludzi, ale szybko została wyparta przez podobny odłam, któremu nie zależało na pokoju.
„Grupy odwołujące się do Boko Haram zaczynają się mnożyć. To już przestaje być problem
wyłącznie Nigerii, dotyka on coraz liczniejszych krajów i to nie tylko afrykańskich.
By skutecznie z nim walczyć, potrzebne jest zaangażowanie na szczeblu międzynarodowym”
– stwierdził abp Kaigama.