Pakistan: chrześcijańskie szkoły zamknięte w proteście po wydarzeniach w Lahaurze
„Na znak protestu po spaleniu chrześcijańskich domów katolickie szkoły w Lahaurze
zostaną zamknięte na cały dzień” – powiedział dziennikarzom tamtejszy biskup Sebastian
Francis Shah. Swoje szkoły zamknęli także anglikanie w Karaczi. Ta forma zwrócenia
uwagi na problem wydaje się być skuteczna, bo szkoły prowadzone przez wyznawców Chrystusa
są bardzo popularne i cenione w Pakistanie ze względu na ich wysoki poziom. Wielu,
zwłaszcza bogatszych muzułmanów posyła do nich swoje dzieci.
Chrześcijanie
zdecydowali się wyrazić tak swój sprzeciw po tym, jak w całym kraju sytuacja stała
się bardzo napięta, a w Islamabadzie doszło do kolejnych zamieszek. W Lahaurze odbyło
się również czuwanie modlitewne w intencji pokoju, w którym wziął udział abp Joseph
Coutts, przewodniczący pakistańskiego episkopatu. Wśród wiernych pojawił się też bp
Sebastian Francis Shah, administrator diecezji, który zaapelował do władz, by zapewniły
mniejszości chrześcijańskiej bezpieczeństwo. Swoich diecezjan zachęcił do „przezwyciężenia
strachu i niepewności, do troski o zachowanie pokoju i do solidarności z tymi, którzy
ucierpieli w wyniku zamieszek”.
W mieście Faisalabad w prowincji Pendżab ludzie
wyszli na ulice w spontanicznym proteście przeciw wydarzeniom w Lahaurze. Pokojowa
manifestacja, w której obok chrześcijan brali też udział działacze muzułmańscy, zakończyła
się modlitwą.
Związany z pakistańską Caritas ks. Bonni Mendes stwierdził,
że należy reagować, bo sytuacja z Lahauru pokazuje sposób, w jaki manipuluje się ustawą
o bluźnierstwie. Jego zdaniem jest ona tylko przykrywką rzeczywistych intencji, co
prowadzi do gróźb, niszczenia mienia, a bywa, że i zabójstw. Z kolei pakistański obrońca
praw człowieka, muzułmanin Ameena Zaman uważa, że niewyjaśnione jest działanie policji,
która 12 godzin przed zajściem poleciła chrześcijanom ewakuację, ale nic nie zrobiła,
by zapobiec zniszczeniu ich domów. Według innego muzułmańskiego działacza, Zamana
Khana, atak na domy potwierdza, że pakistańscy przywódcy nie uznają mniejszości religijnych.
„Musimy walczyć z ideologią, która sprawia, że ludzie atakują swoich sąsiadów tylko
dlatego, że są oni innego wyznania” – powiedział Khan.