Benedykt XVI na Anioł Pański: Bóg wzywa mnie, bym wstąpił na górę modlitwy
Słuchaj papieskich pozdrowień po polsku:
„Serdecznie
pozdrawiam Polaków. Dziękuję wam za pamięć i dowody bliskości, które otrzymuję od
was w tych dniach, a szczególnie za modlitwy. Ewangelia dzisiejsza prowadzi nas na
Górę Tabor, gdzie Chrystus odsłonił wobec uczniów blask swego Bóstwa i upewnił, że
przez cierpienie i krzyż możemy dojść do chwały zmartwychwstania. Umiejmy dostrzec
Jego obecność, chwałę i Bóstwo w życiu Kościoła, w kontemplacji i w codziennych zdarzeniach.
Z serca wam błogosławię!”.
W ten sposób Benedykt XVI zwrócił się do Polaków
podczas ostatniego w swym pontyfikacie spotkania z wiernymi na Anioł Pański. W niedzielne
południe Plac św. Piotra i przyległe ulice wypełniła ponad stutysięczna rzesza pielgrzymów
i rzymian. Słuchaj wypowiedzi polskich pielgrzymów:
Z wyraźnym
wzruszeniem odchodzący Papież rozważał ewangelię dzisiejszej niedzieli, w której mowa
jest o przemienieniu Jezusa na górze. Podkreślił, że wydarzenie to miało miejsce podczas
modlitwy. Samo Przemienienie jest pełne wymownych znaków: następuje w sąsiedztwie
zapowiedzi męki i zmartwychwstania, głos z nieba powtarza świadectwo Boga Ojca o swoim
Synu wypowiedziane nad Jordanem, a obecność Mojżesza i Eliasza wskazuje na wypełnienie
się w Jezusie Starego Przymierza. Nie dziwi zatem naiwna próba ze strony Piotra, by
zatrzymać to mistyczne doświadczenie na dłużej.
„Rozważając ten fragment Ewangelii
możemy wyciągnąć zeń bardzo ważną naukę. Przede wszystkim o pierwszeństwie modlitwy,
bez której całe apostolskie i charytatywne zaangażowanie sprowadza się do aktywizmu.
W Wielkim Poście uczymy się poświęcać właściwy czas na modlitwę, tak osobistą jak
wspólnotową, która nadaje rozmach naszemu życiu duchowemu. Co więcej, modlitwa nie
jest ucieczką od świata i jego sprzeczności, jak to na Taborze chciał uczynić Piotr,
ale przygotowuje do drogi, do działania. «Życie chrześcijańskie – napisałem w orędziu
na obecny Wielki Post – to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później
zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i
siostrom z taką samą miłością jak Bóg»”.
W papieskim rozważaniu nie mogło
zabraknąć wątku osobistego, często przerywanego oklaskami wiernych:
„Drodzy
bracia i siostry, to Słowo Boże czuję jako skierowane do mnie osobiście w tym momencie
mojego życia. Pan wzywa mnie, bym «wstąpił na górę», aby bardziej poświęcić się modlitwie
i medytacji. Ale nie oznacza to porzucenia Kościoła. Przeciwnie, jeśli Bóg chce tego
ode mnie, to właśnie dlatego, bym mógł nadal mu służyć z tym samym oddaniem i tą samą
miłością, z jaką czyniłem to dotychczas, ale w sposób bardziej dostosowany do mojego
wieku i posiadanych sił. Wzywajmy wstawiennictwa Maryi Panny; niech Ona pomaga nam
wszystkim naśladować zawsze Pana Jezusa w modlitwie i czynnej miłości”.
Prośba
o modlitwę znalazła się także na papieskim Twitterze. „W tym szczególnym momencie
proszę, byście modlili się za mnie i za Kościół, zawierzając się jak zawsze Bożej
Opatrzności” – napisał Benedykt XVI. Był to jeden z ostatnich jego wpisów w tym serwisie
społecznościowym. Jak poinformował sekretarz Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego
Przekazu ks. Paul Tighe, papieski profil @pontifex na Twitterze zostanie w czasie
sede vacante zawieszony.