Seewald: Papież bardzo zmęczony, ale jeszcze bardziej serdeczny
Papież wiele przeszedł w swoim życiu. Nazywano go prześladowcą, a przecież to on
był prześladowany. Stał się kozłem ofiarnym, na którego zrzucano wszelkie niesprawiedliwości.
Tak o Benedykcie XVI pisze Peter Seewald, niemiecki dziennikarz, którzy przeprowadził
z nim trzy wywiady książkowe, a obecnie pracuje nad jego biografią.
W artykule
dla tygodnika Focus Seewald wspomina swoje liczne spotkania z Josephem Ratzingerem,
w tym również dwa niedawne, ostatnie sprzed 10 tygodni. Wylicza ewidentne przejawy
zmęczenia Benedykta XVI, a przy tym zauważa, że osłabiony Papież stał się jeszcze
bardziej serdeczny i skromny. Przypomina też, że pomimo tego wszystkiego, co Joseph
Ratzinger w życiu przeszedł, nigdy się nie skarżył. Nikt też nie usłyszał z jego ust
złego słowa, nawet na temat ks. Hansa Künga.
Peter Seewald wyznaje, że podczas
wszystkich spotkań z Josephem Ratzingerem poznał człowieka o niespotykanej dziś mądrości,
a zarazem pełnego paradoksów. „Jest to człowiek tradycji, chętnie zdaje się na to,
co się sprawdziło, ale potrafi odróżnić, co jest naprawdę wieczne, a co właściwe tylko
dla pewnej epoki. A jeśli potrzeba, jak to miało miejsce w wypadku Mszy trydenckiej,
potrafi do nowego dodać stare, bo stare i nowe nie ogranicza przestrzeni liturgicznej,
lecz ją poszerza”.