Ostatnie akty przemocy Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) ukazują, że pojednanie
było tylko iluzją – uważa bp Héctor Gutiérrez Pabón. Hierarcha stojący na czele komisji
kolumbijskiego episkopatu ds. mediów odniósł się do porwania przez lewacką organizację
zbrojną dwóch policjantów i jej starć z siłami rządowymi w mieście Policarpa na południu
kraju, gdzie zginęło czterech żołnierzy i pięciu partyzantów. Przerwało to zawieszenie
broni i zagrża negocjacjom rządu z partyzantami, prowadzonym w Hawanie. FARC publicznie
broni swego prawa do „brania jeńców wojennych”.
Bp Gutiérrez wyraża zaniepokojenie
pogorszeniem się sytuacji, mimo wieloletnich wysiłkach Kolumbijczyków na rzecz pokoju
i pojednania. Zwraca uwagę, że twierdzenie partyzantów, iż ich działania nie dotykają
cywilów, jest zupełnie bezpodstawne. Przypomina, że tak żołnierze, jak policjanci
są obywatelami Kolumbii, ojcami i mężami, którzy pełnią służbę dla dobra kraju. FARC
godzi w prawa człowieka i rujnuje nadzieję na pokój. „Jeśli ugrupowanie to ma jakieś
wartościowe propozycje co do rządzenia krajem, musi wejść do systemu demokratycznego
przez udział w wyborach” – uważa biskup.