Uruchomienie łacińskiego konta na papieskim Twitterze oraz pierwszy wpis, jaki się
tam wczoraj pojawił, wzbudziły spore zainteresowanie. W ciągu pierwszego dnia breviloquentis
Benedykta XVI śledziło już 3 tys. osób. Po ekumenicznym wpisie zachęcającym do
modlitwy, sprawiedliwości, umiłowania dobra i pokornego pójścia za Panem liczba ta
wzrosła do 8 tys. Zdaniem przewodniczącego Papieskiej Akademii Języka i Kultury Łacińskiej,
fenomen ten z jednej strony przybliża samego Papieża, a z drugiej promuje łacinę,
która pozostawia swoje ślady nawet w świecie cyfrowej komunikacji. Prof. Ivano Dionigi
jako przykład podaje znany symbol „małpki” @ z poczty elektronicznej. Jej angielska
nazwa at to nic innego, jak łacińskie ad – do. Co więcej, łacina w ogóle
wydaje się dobrze nadawać do tego rodzaju komunikacji.
„Jest tak dlatego,
że łacina, jeśli chodzi o Twitter i jego sztywne zasady, pasuje tu bardzo dobrze –
powiedział Radiu Watykańskiemu prof. Dionigi. – Jest to język zwięzły w pełnym tego
słowa znaczeniu. A zatem przynajmniej niektórzy z fanów Twittera, poznawszy syntetyczną
strukturę łaciny, mogą się z nią tam poczuć dobrze. Twitter bowiem wymaga dyscypliny,
zwięzłości, skrótowości, trafiania w sedno. Sądzę, że dzisiaj wszyscy po trosze potrzebujemy
lekcji Tacyta w tym trwającym słowotoku. Trzeba nauczyć się ważyć słowa, co wszystkim
pomoże do większej świadomości i do pomyślenia, zanim się coś powie”.