W Północnej Irlandii podczas zamieszek między probrytyjskimi lojalistami a irlandzkimi
separatystami ci pierwsi obrzucili butelkami z benzyną katolicki kościół św. Mateusza
w Belfaście. Atak zagroził niepełnosprawnym dzieciom obecnym w sali parafialnej, które
musiano wyprowadzić z budynku. „To było straszne przeżycie dla naszych podopiecznych.
Wielu wiernych przychodziło upewnić się, czy dzieci i świątynia są bezpieczne” – relacjonuje
jeden z pracowników parafii, William Ward.
Były burmistrz Belfastu Niall Ó
Donnghaile nazwał akcję lojalistów „jawnym, dobrze zorganizowanym sekciarskim atakiem”.
Będący
protestantami lojaliści przyznają, że tym razem to ich młodzież rozpoczęła działania
przeciw irlandzkim nacjonalistom, którzy są katolikami. Zwracają jednak uwagę, że
potem również ich domy stały się celem ataków odwetowych ze strony separatystów.
Wskutek
zamieszek 12 stycznia w Belfaście rannych zostało 29 policjantów.