Wśród różnych zaproszeń, jakie skierował do nas Papież Benedykt XVI z okazji Roku
Wiary jest także zaproszenie do systematycznej lektury Katechizmu. W pięknym liście
Porta fidei Ojciec święty wyraża przekonanie, że Katechizm będzie w ciągu tego
Roku (i nie tylko) „prawdziwym narzędziem i wsparciem dla wiary”.
Mamy różne
wersje Katechizmu. Przede wszystkim mamy Katechizm Kościoła Katolickiego, jaki został
opublikowany 20 lat temu. Potem jest jego skrócona wersja: Kompendium Katechizmu.
W ubiegłym roku natomiast wyszedł Katechizm YouCat, skierowany do młodych. Wszystkie
te wersje Katechizmu zostały przetłumaczone na wiele języków i rozeszły się w sprzedaży
w milionach egzemplarzy.
Pomimo to pozostaje prawdziwą opinia, że wielki Katechizm
i jego różne wersje przeniknęły do – by tak rzec – krwiobiegu wspólnoty Kościoła w
niewielkim zakresie. I chociaż Katechizm jest „jednym z najważniejszych owoców Soboru
Watykańskiego II”, to jest także prawdą, iż jest to dzieło niezrozumiane i mało w
praktyce cenione. Rok Wiary jest dobrą okazją, by spróbować zmienić tę sytuację.
We
wstępie Benedykta XVI do Katechizmu YouCat znajdujemy gorące zaproszenie: „Zachęcam
Was – pisze Papież – studiujcie Katechizm z zapałem i cierpliwością! Poświęćcie swój
czas! Studiujcie go w ciszy waszych pokoi, czytajcie go we dwójkę, gdy się zaprzyjaźnicie,
stwórzcie grupy i fora, wymieniajcie się przez Internet. Na wszelkie sposoby rozmawiajcie
na temat Waszej wiary!”.
Ten cykl refleksji na temat Katechizmu, który dzisiaj
rozpoczynamy chce być bodźcem do udzielenia odpowiedzi na to papieskie zaproszenie.
Będziemy zastanawiać się nad kolejnymi rozdziałami pierwszej części Katechizmu, która
nosi tytuł: „Wyznanie wiary”. Chodzi o to, by, jak stwierdził Benedykt XVI, podtrzymywać
rozmowę na temat naszej wiary. Weźmy zatem Katechizm do ręki.