Kard. Sarah: u syryjskich uchodźców widziałem straszną nędze, najtrudniej jest chrześcijanom
Sytuacja wszystkich syryjskich uchodźców wojennych jest tragiczna, jednakże w najgorszym
położeniu znajdują się chrześcijanie. Wśród Syryjczyków szerzy się bowiem islamski
fundamentalizm i chrześcijanie są maltretowani również przez samych uchodźców. Dlatego
nie ma dla nich schronienia w obozach – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Robert
Sarah. Powrócił on właśnie z Libanu, gdzie przebywał na polecenie Benedykta XVI, by
zapewnić Syryjczyków o solidarności Papieża i całego Kościoła. Głównym celem mojej
wizyty było jednak zapoznanie się z rzeczywistą sytuacją, abyśmy mogli zobaczyć, co
możemy zrobić dla Syrii – powiedział kard. Sarah.
„Zdumiewające jest to, że
w obozach uchodźczych nie ma wody, prądu, środków podstawowej higieny, a przebywają
w nich przede wszystkim kobiety i dzieci – wspominał pochodzący z Gwinei hierarcha.
– Przeżyłem bardzo wzruszającą sytuację, kiedy pewna kobieta podeszła do mnie z czteromiesięcznym
dzieckiem i chciała, bym je zabrał, uratował. To było coś strasznego: widzieć płaczącą
matkę, która chce się pozbyć własnego dziecka. Inna kobieta, muzułmanka zakryta od
stóp do głów, prosiła nas o pomoc, a kiedy ją otrzymała, wybuchnęła płaczem. Pytaliśmy,
dlaczego, co się stało. «Bo potraktowaliście mnie jak człowieka – powiedziała – odzyskałam
godność, której nigdy nie miałam w mojej wspólnocie religijnej». Na muzułmanach robi
wielkie wrażenie, jak Kościół obchodzi się z każdym, kto potrzebuje pomocy”.
Kard.
Sarah zaznaczył, że nie należy się spodziewać szybkiego zakończenia konfliktu. Zarówno
syryjskie władze, jak i rebelianci są zdecydowani walczyć do końca. Trzeba zatem wzmóc
pomoc humanitarną. Aktualne środki są niewystarczające – podkreśla szef charytatywnej
dykasterii Stolicy Apostolskiej.