2012-11-06 17:16:56

Na fali soborowego przełomu 77: Jan Paweł II 1994 c.d.


Rok 1994, gdy chodzi o relacje katolicko-żydowskie, zapamiętano szczególnie ze względu na nawiązanie w nim 15 czerwca pełnych stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a Izraelem. Fakt ten należy jednak bardziej do płaszczyzny polityki międzynarodowej i dyplomacji, niż dialogu międzyreligijnego, choć oczywiście i dla relacji między religiami nie jest bez znaczenia. Przyjmując 29 września w Castel Gandolfo pierwszego izraelskiego ambasadora przy Watykanie Shmuela Hadasa Papież zwrócił uwagę, że „szczególny charakter stosunków między państwem Izraela a Stolicą Apostolską wiąże się z niepowtarzalnym charakterem tej Ziemi, ku której kierują się spojrzenia większości wierzących, Żydów, chrześcijan i muzułmanów z całego świata. Ziemia ta stała się święta, ponieważ na niej objawił się ludziom jedyny Bóg” – przypomniał Jan Paweł II.

Jednak w 1994 r. relacje z państwem izraelskim nie były bynajmniej jedynym tematem związanym z Żydami, jaki podejmował Papież. Nie zabrakło wtedy jego wypowiedzi dotyczących ściśle aspektów religijnych judaizmu i chrześcijaństwa. W Niedzielę Palmową 27 marca, nawiązując do słów Chrystusa „Kamienie wołać będą” (Łk 19, 40), zwrócił on uwagę na wymowę kamiennych świątyń, takich jak kościoły gotyckie czy renesansowe albo budowle sakralne Dalekiego Wschodu.

„Dziś jednak proszę, byście duchowo zatrzymali się przy jednej, szczególnej świątyni: przy świątyni Boga Przymierza w Jerozolimie – mówił Jan Paweł II. – Pozostał z niej tylko skromny fragment, zwany «Ścianą Płaczu», albowiem przy tym murze z kamieni gromadzą się synowie Izraela, wspominając wielkość starożytnego przybytku, w którym zamieszkał Bóg i który był przedmiotem słusznej dumy całego Izraela. Został zrównany z ziemią w 70 r. po Chrystusie. Dlatego dzisiaj ta Ściana Płaczu jest tak wymowna. Wymowna dla synów Izraela; wymowna także dla nas, bo wiemy, że w tej świątyni rzeczywiście zamieszkał Bóg, a pusta przestrzeń miejsca Świętego Świętych kryła w sobie Tablice Dekalogu, które Pan powierzył Mojżeszowi na Synaju. To najświętsze miejsce było oddzielone od reszty świątyni zasłoną, która w chwili śmierci Chrystusa rozdarła się od szczytu aż do spodu, a to stanowiło wstrząsający znak obecności Boga Przymierza wśród swojego ludu”.

Po sześciu latach, w Roku Jubileuszowym, Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej stanie też przy tej pozostałości świątyni jerozolimskiej. O programie swych jubileuszowych pielgrzymek pisać będzie zresztą już kilka miesięcy później w liście apostolskim Tertio Millennio adveniente, do którego jeszcze w tej audycji wrócimy.

7 kwietnia 1994 r. Papież spotkał się w Watykanie z przedstawicielami Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego i innych organizacji zrzeszających wyznawców judaizmu, przybyłymi na koncert ku czci ofiar Zagłady. Nawiązał przy tej okazji do swych wizyt podczas podróży apostolskich w obozach zagłady w Oświęcimiu i Dachau, a także do odwiedzin rzymskiej synagogi. Potępiwszy raz jeszcze występujące w naszych czasach przejawy antysemityzmu, ksenofobii i nienawiści rasowej, Jan Paweł II zwrócił następnie uwagę na więź i wspólne duchowe dziedzictwo łączące wyznawców obu religii, wspomniane w soborowej deklaracji Nostra aetate. Podkreślił, że to właśnie one inspirowały podczas drugiej wojny światowej chrześcijan ratujących Żydów.

„W przeszłości więzi te pobudziły do odważnych świadectw solidarności – przypomniał Papież. – W odniesieniu do tego nie można zapominać o historycznym fakcie, że zarówno w mojej ojczyźnie, jak i w innych krajach, także tutaj w Rzymie, w straszliwych dniach Szoah wielu chrześcijan wraz ze swymi pasterzami starało się nieść pomoc swym braciom i siostrom ze społeczności żydowskiej, nawet za cenę własnego życia. W obliczu niebezpieczeństw, jakie zagrażają synom i córkom obecnego pokolenia, chrześcijanie i Żydzi mogą wspólnie wiele ofiarować światu, który stara się odróżnić dobro od zła, światu powołanemu przez Stwórcę, by bronił i osłaniał życie, ale zarazem tak bardzo podatnemu na propagandę wartości niosących jedynie śmierć i zniszczenie”.

29 września 1994 r. Papież przyjął w Castel Gandolfo przedstawicieli Ligi Przeciw Zniesławianiu B’nei B’rith. Było to wprawdzie w tym samym dniu, w którym pierwszy ambasador Izraela złożył listy uwierzytelniające, i to nawet tuż przed audiencją dla niego. W przemówieniu do żydowskiej delegacji Jan Paweł II nie nawiązał jednak do tego aktu dyplomatycznego, ale do religijnych podstaw relacji chrześcijańsko-żydowskich. Przytoczył słowa z listu, jaki półtora roku wcześniej (6 kwietnia) przesłał do Polski na 50-lecie powstania w getcie warszawskim: „Jako chrześcijanie i Żydzi, idący za przykładem wiary Abrahama, jesteśmy powołani, by być błogosławieństwem dla świata (por. Rdz 12, 2). Oto wspólne działanie, które nas czeka. Jest zatem konieczne, byśmy jako chrześcijanie i Żydzi stali się najpierw błogosławieństwem dla siebie nawzajem. Nastąpi to, jeżeli będziemy zjednoczeni w obliczu wielorakiego zła, które nadal nam zagraża, wobec obojętności i przesądów, a także wobec przejawów antysemityzmu”.

„Czyż to nie więź przyjaźni w wielu przypadkach podczas straszliwych dni w przeszłości pobudzała do odwagi chrześcijan, którzy pomagali swoim żydowskim braciom i siostrom, nawet za cenę własnego życia? – mówił Jan Paweł II. – Zaprawdę, nikt nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś oddaje własne życie za swoich przyjaciół (por. J 15, 13). Przyjaźń przeciwstawia się wykluczaniu i sprawia, że ludzie stają razem wobec niebezpieczeństwa. Niech nasza przyjaźń, umacniana przez naszą cześć dla Opatrzności Bożej, łączy nas coraz ściślej dla dobra całego świata”.

10 listopada 1994 r. Papież wydał list apostolski Tertio Millennio adveniente, poświęcony przygotowaniom na „Zbliżające się Trzecie Tysiąclecie” i Wielki Jubileusz. Zaznaczając, że „ważnym czynnikiem w realizacji Soboru Watykańskiego II stało się papieskie pielgrzymowanie” począwszy od symbolicznej pielgrzymki Jana XXIII do Loreto i do Asyżu w przeddzień otwarcia Soboru oraz podróży Pawła VI do Ziemi Świętej, wyjawił też swe własne plany pielgrzymkowe na rok 2000:

„W tej chwili celem pielgrzymowania najbardziej upragnionym staje się, oprócz Sarajewa w Bośni-Hercegowinie, Bliski Wschód, poczynając od Libanu, z kolei Jerozolima i Ziemia Święta. Byłoby rzeczą bardzo wymowną, gdyby w perspektywie Roku 2000 udało się nawiedzić te wszystkie miejsca, które leżą na drodze wędrówki Ludu Bożego Starego Przymierza, poczynając od miejsc związanych z Abrahamem i Mojżeszem, poprzez Egipt i górę Synaj, aż do Damaszku, miasta, które było świadkiem nawrócenia św. Pawła”.

W liście apostolskim Tertio Millennio adveniente Jan Paweł II pisał też o zbliżającym się wówczas roku dwutysięcznym jako okazji do dialogu międzyreligijnego:

„W tym dialogu szczególne miejsce przysługuje żydom i muzułmanom. Oby Bóg pozwolił, by dla potwierdzenia tych zamysłów możliwe stało się zorganizowanie wspólnych spotkań w miejscach o symbolicznym znaczeniu dla wielkich religii monoteistycznych. Z myślą o tym poszukuje się już właściwych metod przygotowania zarówno historycznych spotkań w miejscach o wielkiej wymowie symbolicznej – w Betlejem, Jerozolimie i na Synaju – które mają pogłębić dialog z Żydami i z wyznawcami islamu, jak i spotkań z przedstawicielami wielkich religii świata w innych miejscach. We wszystkich tych przedsięwzięciach należy jednak zważać, by nie prowadziły one do niebezpiecznych nieporozumień, i zachowywać czujność wobec ryzyka synkretyzmu oraz łatwego i zwodniczego irenizmu”.

Ponadto w 1994 r. ukazała się książka „Przekroczyć próg nadziei”. Papież odpowiada w niej na pytania Vittorio Messoriego, związane też z relacjami chrześcijańsko-żydowskimi. Przypomina stwierdzenia Deklaracji Soboru Watykańskiego II Nostra aetate o szczególnej duchowej bliskości Kościoła i religii Starego Przymierza:

„Poza słowami soborowej Deklaracji stoi doświadczenie wielu ludzi, zarówno Żydów, jak i chrześcijan. Stoi także moje osobiste doświadczenie od najwcześniejszych lat mojego życia w rodzinnym mieście. Pamiętam naprzód szkołę podstawową w Wadowicach, gdzie w klasie co najmniej jedną czwartą uczniów stanowili chłopcy żydowscy. Trzeba by tutaj przypomnieć o mojej koleżeńskiej przyjaźni z jednym z nich, to znaczy z Jerzym Klugerem. Trwa ona od ławy szkolnej do dnia dzisiejszego. Mam żywo przed oczyma obraz Żydów podążających w dzień sobotni do synagogi, która znajdowała się na zapleczu naszego gimnazjum. Obie grupy religijne, katolików i Żydów, łączyła, jak przypuszczam, świadomość, że modlą się do tego samego Boga. Mimo różnicy języka modlitwy w kościele i w synagodze w znacznej mierze opierały się na tych samych tekstach”.

W książce „Przekroczyć próg nadziei” Jan Paweł II przypomina też swe żywe kontakty ze społecznością żydowską Krakowa, kiedy był tam arcybiskupem. Przytacza potem swe słowa o „starszych braciach w wierze”, które wypowiedział w rzymskiej synagodze:

„Te słowa streszczają zresztą wszystko, co powiedział Sobór i co nie może nie być dogłębnym przekonaniem Kościoła. Sobór Watykański II nie używał w tym wypadku wielu słów, ale to, co powiedział, pokrywa olbrzymią rzeczywistość, i to nie tylko religijną, ale i kulturalną. Ten niezwykły naród w dalszym ciągu nosi w sobie znamiona owego Bożego wybrania. Kiedyś powiedziałem o tym w rozmowie z pewnym politykiem izraelskim, który chętnie się ze mną zgodził. Dodał tylko: «Gdyby to mogło mniej kosztować»... Istotnie, Izrael zapłacił wysoką cenę za swoje «wybranie». Może stał się przez to bardziej podobny do Syna Człowieczego, który według ciała był również Synem Izraela, a dwutysięczna rocznica Jego przyjścia na świat będzie także świętem dla Żydów”.

Aleksander Kowalski, rv








All the contents on this site are copyrighted ©.