Francja: „Małżeństwo dla wszystkich” dzieli scenę polityczną
We Francji narastają protesty związane z realizacją wyborczej obietnicy socjalistycznego
prezydenta tego kraju Françoisa Hollande’a w sprawie legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych.
Do sprzeciwiających się jej zwierzchników religijnych, świeckich katolików i merów
1200 francuskich miast dołączają przedstawiciele opozycji.
W weekend w Lourdes
przewodniczący episkopatu Francji kard. André Vingt-Trois powiedział, że proponowana
reforma jest oszustwem, które naruszy fundamenty społeczeństwa. „Nie będzie to żadne
«małżeństwo dla wszystkich» (slogan wyborczy Hollande’a), tylko małżeństwo niewielu
narzucone wszystkim” – powiedział metropolita Paryża, nawiązując do równościowej retoryki
rządzącej Partii Socjalistycznej. Kardynał zachęcił katolików we Francji do naciskania
na wybranych przez siebie polityków oraz do wychodzenia na ulice w proteście przeciwko
liberalizacji prawa.
W szeregach socjalistów zawrzało. „To powrót do fundamentalizmu”
– ocenił paryski senator Jean Marie Le Guen. Rzecznik partii David Assouline powiedział,
że nie jest rolą Kościoła „sprzeciwiać się woli ustawodawcy, szczególnie dotyczącej
cywilnych małżeństw w świeckiej republice”.
W środę 7 listopada francuski
rząd ma przedstawić projekt reformy. Znajdzie się w nim zapis o adopcji dzieci tzw.
współmałżonka. W tekście nie zawarto na razie regulacji dotyczących adopcji dzieci
przez związki nieformalne oraz wspomaganej prokreacji, których domagają się środowiska
homoseksualne. Pierwsza debata nad dokumentem ma potrwać do stycznia, kiedy to trafi
on do parlamentu.
Ponad stu posłów opozycji zwróciło się do prezydenta Hollande’a
z prośbą o „odłożenie” projektu. Jean-François Copé z Unii na rzecz Ruchu Ludowego
wezwał do masowych protestów przeciwko planom socjalistów. Jego rywal w wyścigu o
fotel lidera partii, poprzedni premier François Fillon zasugerował, że jeśli zostanie
wybrany na prezydenta Francji, zniesie te przepisy. Obecny przywódca centroprawicy
Laurent Wauquiez ocenił, że „rząd chce zmienić definicję małżeństwa w pośpiechu, nie
dając sobie czasu na to, by zebrać wszystkich dookoła stołu”.
Reformy nie
chcą największe wspólnoty religijne nad Sekwaną – oprócz katolików także protestanci,
muzułmanie, żydzi, prawosławni i buddyści. W połowie listopada na ulicach kilkudziesięciu
francuskich miast odbędą się manifestacje organizowane przez środowiska świeckie.
Tymczasem
poparcie dla działań rządu spadło. Opublikowany w sobotę sondaż BVA pokazuje, że wprowadzenia
tzw. małżeństw homoseksualnych chce 58 proc. Francuzów (63 proc. w 2011 r.), a adopcji
dzieci przez związki osób tej samej płci – 50 proc. (rok temu 56 proc.).