Przeciw legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych we Francji nie tylko katolicy
Projekt legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych, który lewicowy rząd prezydenta
François Hollande’a rozpatrzy w najbliższych dniach, wywołuje we Francji coraz więcej
sprzeciwów. Pochodzą one bynajmniej nie wyłącznie z Kościoła katolickiego, który oczywiście
do dawna zajmuje tu wyraźne stanowisko.
Kard. André Vingt-Trois, który w związku
z tym już w sierpniu zainicjował modlitwę za kraj we wszystkich francuskich parafiach,
powrócił do tej sprawy wczoraj wieczorem na dorocznej Mszy dla parlamentarzystów w
paryskim kościele św. Klotyldy. Arcybiskup Paryża wezwał ich do obrony wolności sumienia
przed lobby wszechobecnymi w mediach i do kierowania się nią przy głosowaniu, zwłaszcza
w tak poważnych kwestiach dotyczących małżeństwa i rodziny. Przyznał, że obrona tych
wartości wymaga od polityków odwagi. Nie można jednak chrześcijanom odmawiać prawa
do obrony właściwej koncepcji małżeństwa.
W Paryżu przeprowadzono konsultacje
wśród przedstawicieli Kościołów katolickiego i prawosławnego, wspólnot protestanckich,
a także judaizmu, islamu i buddyzmu. Każdy z nich uznał tzw. małżeństwo homoseksualne
za niezgodne z jego religią. 1500 merów francuskich miast zapowiedziało, że korzystając
z klauzuli sumienia nie będą udzielać ślubów parom tej samej płci. Mer VIII dzielnicy
Paryża François Lebel stwierdził, że rządowy projekt doprowadzi z czasem do legalizacji
poligamii i kazirodztwa.
Przypomnijmy, że takie same słowa kard. Philippe’a
Barbarina z Lyonu wywołały niedawno burzę w mediach. Uważa się, że już dwie trzecie
Francuzów chce w tej sprawie referendum, na które władze nie wyraziły na razie zgody.