Watykan potępił zamach w Bejrucie; celem szef wywiadu i chrześcijanie
Stolica Apostolska z całą stanowczością potępiła wczorajszy zamach bombowy w chrześcijańskiej
dzielnicy Bejrutu. Zginął szef libańskich służb specjalnych, muzułmanin Wissam al-Hassan,
oraz 7 innych osób. Liczbę rannych szacuje się na 80. Są wśród nich uczniowie katolickich
szkół, którzy w porze zamachu wracali po lekcjach do domu.
Przesłanie kondolencyjne
w imieniu Papieża wystosował kard. Tarcisio Bertone. Zapewnia o modlitwie Benedykta
XVI i współczuciu z ofiarami i ich rodzinami. „Ojciec Święty po raz kolejny potępia
akty przemocy, które powodują tak wiele cierpienia. Prosi też Boga, by obdarzył Liban
i cały region pokojem i pojednaniem” – czytamy w watykańskim przesłaniu.
Zamach w Bejrucie został jednomyślnie potępiony przez wszystkie strony bliskowschodnich
konfliktów, w tym przez Hezbollah i rząd syryjski podejrzewanych o zlecenie zabójstwa
libańskiego generała. Atak miał charakter spektakularny. Wybuch był tak silny, że
opancerzony samochód szefa wywiadu został wyrzucony w powietrze do wysokości piątego
piętra. Zdaniem maronickiego arcybiskupa Bejrutu celem zamachu była też masakra przechodniów.
Nie przypadkiem na jego miejsce obrano dzielnicę chrześcijańską – powiedział Radiu
Watykańskiemu abp Paul Youssef Matar.
„Do zamachu doszło w centrum dzielnicy
chrześcijańskiej. Celem byli oczywiście przechodnie, ludność cywilna. Tym okrutniejszy
był to atak, bo nie chodzi w nim o wojnę polityczną, o to, by pozbyć się jedynie jakiegoś
polityka. Chciano zabić niewinnych ludzi, w ich domach. Pogłębi to jedynie poczucie
zagrożenia. Może dojść do kolejnych aktów terroryzmu. Trzeba poczekać, aby zobaczyć,
kto stoi za tym zamachem. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby Liban nie został
wciągnięty w konflikt syryjski. Niektórzy chcą jednak wojny. Wiem, że potrzeba dziś
wielkiej mądrości i wielkiej siły, aby ocalić nasz kraj”– stwierdził libański hierarcha.