Episkopat Demokratycznej Republiki Konga robi wszystko, co w jego mocy, aby ustrzec
kraj przed rozbiciem – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Valentin Masengo Kinda. Stał
on na czele delegacji episkopatu, która w tych dniach wizytowała północne Kiwu. Spotkała
się również z rebeliantami z ugrupowania M23, które od czterech miesięcy okupuje to
terytorium. „Przekonujemy Kongijczyków, że nie można dopuścić do bałkanizacji naszej
ojczyzny. Wiemy jednak dobrze, że o naszych losach decydują obcokrajowcy, którym zależy
na naszych bogactwach” – mówi bp Masengo.
„To spotkanie z braćmi w Kiwu było
częścią większego programu, mającego zapobiec bałkanizacji kraju. Jego pierwszym elementem
były marsze we wszystkich parafiach naszego Kościoła. Odbyły się one 1 sierpnia. Chcieliśmy
wówczas wykrzyczeć, że nie zgadzamy się na bałkanizację. Drugim krokiem była nasza
misja w północnym i południowym Kiwu, aby mieszkańcy tych ziemi wiedzieli, że o nich
nie zapomnieliśmy. Ich sytuacja nieustannie się pogarsza. Uchodźcy żyją w nieludzkich
warunkach. Tracą cierpliwość. Chcą, aby ta wojna jak najszybciej się skończyła. Jednakże,
jeśli naprawdę mamy coś zrobić, musimy wpłynąć na tych, którzy chcą wojny, którzy
chcą zagarnąć bogactwa naturalne Konga. Jestem pewien, że nie są to Kongijczycy” –
uważa kongijski hierarcha.