Ks. Samir: nie dziwmy się muzułmanom, nie znają wolności sumienia
Patrząc na reakcję muzułmanów na ostatnie ataki na postać Mahometa, musimy przyznać,
że w środowisku tym zachodzą pozytywne zmiany. W porównaniu z r. 2006, kiedy pojawiły
się karykatury Mahometa, dziś więcej instytucji i osobistości islamskich wypowiada
się przeciwko reagowaniu przemocą na takie incydenty – uważa ks. Samir Khalil Samir
SJ, egipski islamolog z Papieskiego Instytutu Wschodniego. W jego przekonaniu w ostatnich
skandalach mieliśmy do czynienia ze zderzeniem dwóch kultur: liberalnej kultury zachodniej
i kultury islamskiej. Tej ostatniej zupełnie obce jest pojęcie wolności sumienia,
a wolność słowa istnieje w postaci bardzo ograniczonej. W krajach islamskich panują
zazwyczaj dyktatury i obowiązuje cenzura. Dlatego też tamtejsi muzułmanie nie mogą
zrozumieć, że rządy Stanów Zjednoczonych czy Francji nie mają nic wspólnego z powstałym
tam filmem czy karykaturami.
Ks. Samir odniósł się również do kontrowersyjnego
filmu o Mahomecie. Jest on przekonany, że publikacja jego wybranych, najbardziej kontrowersyjnych
fragmentów była obliczona na prowokację. Film przedstawia fakty historyczne. To prawda,
że Mahomet miał 18 czy 19 żon i prowadził ponad 60 wojen. Ale sposób, w jaki zostały
przedstawione te niekwestionowane fakty, ma na celu wywołanie skandalu w świecie muzułmańskim
– uważa egipski islamolog.