Hiszpańska prasa pozytywnie o podróży Benedykta XVI
Wizyta Papieża w Libanie była przesłaniem pokoju dla całego Bliskiego Wschodu – podkreślają
hiszpańskie media. Jednocześnie alarmują o wzroście napięcia w regionie po zapowiedzi
Iranu, że wyśle swoją Gwardię Rewolucyjną do Syrii i Libanu.
Wizyta Benedykta
XVI była bardzo ważna nie tylko dla Libanu, ale dla całego Bliskiego Wschodu. I to
nie tylko dla chrześcijan, ale także dla muzułmanów, żydów i innych. Wśród przemocy
i terroru papieska podróż była swego rodzaju powiewem świeżego powietrza, apelem o
pokój i pojednanie – wskazują hiszpańskie media. Kiedy spekulowano na temat możliwości
odwołania przyjazdu Benedykta XVI, on odważnie stanął na libańskiej ziemi. Ojciec
Święty upomniał się o wolność religijną jako podstawowe prawo człowieka, a jego słowa
trafiły do muzułmańskich przywódców religijnych. Było to widać po ich słowach i wymownych
gestach. Stał się głosem ofiar, chrześcijańskich i islamskich, wojny domowej w Syrii.
Ponadto zwrócił uwagę na odpowiedzialność wspólnoty międzynarodowej za ten stan rzeczy.
Jak podkreślają media była to podróż odważna i historyczna, a zarazem trudna i złożona.
Papież stanął jednak na wysokości zadania.
Znakiem nadziei, jaką papieska
wizyta wzbudziła wśród chrześcijan mogą być słowa abp Sako z Kirkuku w Iraku. Odbierając
tekst adhortacji powiedział on Benedyktowi XVI, że dzięki tej podróży „rozpoczyna
się wiosna dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie”. Na co Papież odpowiedział: „Oby
tak się stało”. Przez kilka dni świat mógł usłyszeć o trudnej sytuacji chrześcijan
w krajach Bliskiego Wschodu.
Media są jednak powściągliwe, jeśli chodzi o
szybkie i pokojowe rozstrzygnięcie sytuacji na Bliskim Wschodzie. Przykładem może
być dzisiejsza manifestacja w Bejrucie w obronie „niewinności muzułmanów” czy też
zapowiedź Iranu o wysłaniu Gwardii Rewolucyjnej do Libanu i Syrii.