O wierność krzyżowi, powrót do pierwotnego ducha solidarności i ludzi sumienia apelował
na Jasnej Górze bp Antonii Dydycz. Ordynariusz drohiczyński wygłosił kazanie do 30
tysięcy uczestników Pielgrzymki Ludzi Pracy. Ogólnopolskie spotkania robotników zapoczątkował
30 lat temu bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Dziś uczestniczą w nich głównie przedstawiciele
„Solidarności”.
Kaznodzieja zauważył, że odejście Polski od ducha solidarności
jest dziś coraz wyraźniejsze i bardzo niebezpieczne. Jego zdaniem największy kryzys
przeżywa władza: „Sejm zupełnie nie wypełnia swojej misji. Opozycja jest totalnie
torpedowana. Gorzej jeszcze, bo wychodzi na to, że to nie Sejm kontroluje rząd, ale
rząd steruje, wbrew Konstytucji, Sejmem. Czy można sobie wyobrazić większe zagrożenie
dla demokracji?”. Bp Dydycz podkreślił, że rola związków zawodowych, które stoją na
straży godności człowieka pracy, jest nie do przecenienia. Wszystkie powinny się zjednoczyć
i udoskonalać formy ochrony praw pracowniczych.
W Pielgrzymce Ludzi Pracy
zawsze uczestniczy mama ks. Jerzego, Marianna Popiełuszko. „Smutek w radość się obraca,
teraz mogę podziękować Matce Bożej”. Ludzie pracy za wstawiennictwem swego pierwszego
duszpasterza bł. ks. Jerzego modlili się za Polskę.