Benedykt XVI przybył do Libanu w chwili, kiedy przez kraje muzułmańskie przechodzi
gwałtowna fala protestów przeciwko filmowi o Mahomecie. Jest to wizyta historyczna
i odważna – podkreśla sobotnia prasa w Hiszpanii.
Relacje z pierwszego dnia
pobytu Benedykta XVI w Libanie można znaleźć na wewnętrznych stronach sobotnich gazet.
„Papież atakuje fundamentalizm i prosi o tolerancję” – czytamy w El Mundo.
Benedykt XVI chwali arabską wiosnę, która jest „wołaniem o wolność”, ale „wolność
nie może zapominać o tolerancji wobec drugiego”. Dziennik zwraca uwagę, że libańskie
partie muzułmańskie witają papieża, a na trasie przejazdu i na spotkaniach jest wielu
muzułmanów. Jednak przyjazd papieża, podkreśla El Mundo, został przyćmiony gwałtownymi
zamieszkami w wielu krajach muzułmańskich, w tym w samym Libanie. W Trypolisie i Sydonie
tysiące osób protestowało przeciwko filmowi o Mahomecie i USA.
„Papież przybywa
do Libanu dotkniętego wojną w Syrii i protestami” – pisze z kolei El País.
Sprzedaż broni do Syrii Benedykt XVI uważa za grzech i trzeba położyć jej kres. Papież
przybywa do regionu, w którym rośnie napięcie. Pilnie potrzebuje on przesłania pokoju.
„Benedykt XVI prosi o szacunek dla mniejszości religijnych” – podkreśla dziennik.
Więcej
uwagi papieskiej podróży poświęcają ABC i La Razón. Liban jest „mozaiką religii i
przykładem współżycia” – pisze ABC. Papież przywiózł orędzie pokoju i braterstwa
dla narodów w regionie. Życzył im, „aby tolerancja zatriumfowała nad zemstą, a jedność
nad podziałem”. Jego „odważna i historyczna wizyta” zbiega się z falą przemocy przetaczającą
się od Libii do Jemenu z powodu filmu o Mahomecie. Benedykt XVI ocenia pozytywnie
wiosnę arabską, ale jeśli „uwzględni ona wolność i tolerancję”. Z kolei La Razón
podkreśla apel Papieża, aby „zachować równowagę pomiędzy muzułmanami i chrześcijanami
w Libanie”. Broni też wolności religijnej, jako podstawowego prawa człowieka. M.
Raczkiewicz CSsR, Madryt