Benedykt XVI w Libanie: przybywam jako pielgrzym pokoju
„Jako pielgrzym pokoju przybywam dziś nie tylko do Libanu, ale także symbolicznie
do wszystkich krajów Bliskiego Wschodu. Jestem przyjacielem Boga i wszystkich mieszkańców
każdego kraju tego regionu, niezależnie od ich przynależności narodowej i religijnej”.
Tak rozpoczętą dziś podróż apostolską scharakteryzował Papież w przemówieniu powitalnym
w stołecznym Bejrucie, gdzie dotarł wczesnym popołudniem po trzygodzinnym locie z
rzymskiego lotniska Ciampino. Przypomniał, że powodem jego wizyty jest też podpisanie
i przekazanie adhortacji apostolskiej będącej owocem Synodu Biskupów dla Bliskiego
Wschodu. Nawiązał do znamiennej dla Libanu współpracy ludzi różnych religii i wyznań,
nie pomijając jej zagrożeń. Zachęcił do „dalszego poszukiwania dróg jedności i zgody”.
„Nie
zapominam o wydarzeniach smutnych i bolesnych, które dotykały przez szereg lat wasz
piękny kraj. Dobre wzajemne współżycie wszystkich Libańczyków powinno ukazać całemu
Bliskiemu Wschodowi i reszcie świata, że w obrębie jednego kraju możliwa jest współpraca
różnych Kościołów, będących częścią jednego Kościoła katolickiego, w duchu braterskiej
komunii z innymi chrześcijanami, a jednocześnie współżycie i nacechowany szacunkiem
dialog między chrześcijanami a ich braćmi wyznającymi inne religie – mówił Benedykt
XVI. – Wiecie, podobnie jak i ja, że ta równowaga, wszędzie przedstawiana jako wzór,
jest niezwykle krucha. Czasami grozi jej załamanie, kiedy napięta jest jak łuk lub
poddana naciskom, zbyt często jednostronnym, a nawet interesownym, przeciwnym i obcym
libańskiej zgodzie i łagodności. Właśnie tu trzeba okazać prawdziwy umiar i wielką
mądrość. Rozsądek musi przeważać nad jednostronnymi namiętnościami, aby sprzyjać dobru
wspólnemu wszystkich”.
Przez swą wizytę Benedykt XVI chce też ukazać, jak
ważna jest obecność Boga w życiu każdego, być umieć żyć razem, czego świadectwo pragnie
dawać Liban. Musi to być zakorzenione w Bogu, który chce, aby wszyscy ludzie byli
braćmi. „Słynna libańska równowaga może trwać dzięki dobrej woli i zaangażowaniu wszystkich
Libańczyków – dodał Ojciec Święty. – Tylko wówczas będzie służyła za wzór mieszkańcom
całego regionu i całego świata”.
Na bejruckim lotnisku międzynarodowym witali
Papieża przedstawiciele najwyższych władz Libanu – szef państwa katolik maronita,
premier i przewodniczący parlamentu muzułmanie – oraz zwierzchnicy tamtejszych Kościołów
z patriarchą największego z nich, maronickiego. Prezydent Michel Sleiman w przemówieniu
powitalnym zauważył, że Liban jest ziemią męczeńską, ale też wzorem zgodnego życia
obok siebie różnych wspólnot. Zwrócił uwagę na dramat uchodźców palestyńskich w tym
kraju. Podkreślił datujące się od wieków zakorzenienie chrześcijan w Libanie i na
całym Bliskim Wschodzie. Zapewnił, że nadal będą oni dawać świadectwo współistnienia.