Benedykt XVI: musicie się zdobyć na „szaleństwo krzyża”
„Nie bój się mała trzódko, w tym znaku krzyża zwyciężysz” – powiedział Benedykt XVI
w przemówieniu z okazji podpisania adhortacji apostolskiej. Miało to miejsce w ramach
liturgii słowa w melchickiej bazylice św. Pawła w Harissie. Ojca Świętego podejmował
melchicki patriarcha Grzegorz III Laham.
Nawiązując do dzisiejszego święta
Podwyższenia Krzyża Papież przypomniał postać Konstantyna Wielkiego, którego matka
św. Helena, odnalazła krzyż Chrystusa, a on sam wyprowadził chrześcijan z okresu prześladowań
ku wolności. Zanim się to stało, kiedy był jeszcze pogrążony w nocy niewiary, miał
widzenie krzyża i usłyszał głos: „W tym znaku zwyciężysz”. Za miesiąc przypadnie 1700.
rocznica tej wizji – przypomniał Papież.
Benedykt XVI zauważył, że w świetle
chwalebnego krzyża można interpretować całą adhortację apostolską, przypomina on bowiem,
że cierpienia Chrystusa należy zawsze łączyć z Jego zmartwychwstaniem. „Bez tego wywyższenie
krzyża oznaczałoby usprawiedliwianie cierpienia i śmierci”. Zgromadzenie synodalne,
którego owocem jest adhortacja, było natomiast okazją do rozważenia cierpień chrześcijan
na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie ukazało ono ich piękną postawę: wytrwałość i odwagę
w wierze.
„Pochylając się nad obecną sytuacją Kościołów na Bliskim Wschodzie,
Ojcowie synodalni mogli zastanowić się nad radościami i cierpieniami, lękami i nadziejami
uczniów Chrystusa żyjących na tym obszarze. W ten sposób cały Kościół mógł usłyszeć
krzyk niepokoju i dostrzec rozpaczliwe spojrzenie tak wielu mężczyzn i kobiet, znajdujących
się w sytuacjach trudnych po ludzku i materialnie, przeżywających silne napięcia w
lęku i niepokoju, i którzy chcą iść za Chrystusem – Tym, który nadaje ich życiu sens
– ale którym często jest to uniemożliwiane. Jednocześnie Kościół mógł podziwiać to,
co jest w Kościołach obecnych na tych ziemiach piękne i szlachetne. Jakże nie dziękować
nieustannie Bogu za was wszystkich, drodzy chrześcijanie Bliskiego Wschodu! Jakże
nie uwielbiać Go za waszą odwagę w wierze? Jakże Mu nie dziękować za płomień Jego
nieskończonej miłości, który nadal podtrzymujecie, by trwał i był żarliwy na tych
terenach, które jako pierwsze przyjęły Jego wcielonego Syna?” – mówił Benedykt XVI.
Papież
podkreślił, że tamtejsi chrześcijanie muszą się zdobyć na „szaleństwo krzyża”, to
znaczy przekształcać swoje cierpienia w wołanie miłości do Boga i miłosierdzia względem
bliźniego. „Nie chodzi tu tylko o alegorię, ale o pilne wezwanie do podjęcia konkretnych
działań, które upodabniają coraz bardziej do Chrystusa; działań podobnych do tych,
które podejmował cesarz Konstantyn. Umiał on świadczyć i wyprowadzić chrześcijan z
dyskryminacji, aby im pozwolić publicznie i swobodnie żyć wiarą w Chrystusa” – powiedział
Benedykt XVI.