„Niech ta katedra przetrwa stulecia i stanie się dla przyszłych pokoleń latarnią
dla waszego kraju, a także dla Europy i Azji. Niech będzie symbolem narodu ludzi wierzących”
– życzy Benedykt XVI katolikom w Kazachstanie, którzy od dziś mają nową katedrę w
Karagandzie. Jej budowa była konieczna ze względu na żywotność tamtejszego Kościoła,
który tworzą w przeważającej mierze potomkowie polskich, litewskich i niemieckich
zesłańców. Papieskie słowa przekazał Kazachom jego specjalny wysłannik na tę uroczystość,
kard. Angelo Sodano. To właśnie on przed osmiu laty jako sekretarz stanu reprezentował
Jana Pawła II przy poświęceniu kamienia węgielnego tej świątyni.
W homilii
przypomniał on, że katedra ma być świadectwem prymatu Boga w życiu człowieka, duchowym
centrum całego kazachskiego narodu. Jest ona również swoistą realizacją drabiny do
nieba ze snu Jakuba. „Pozwala nam bowiem wstępować do Boga po stopniach modlitwy,
a zarazem jest miejscem, gdzie zstępują na nas Jego łaski” – powiedział dziekan Kolegium
Kardynalskiego. Podkreślił on również, że świątynia ta będzie też szczególnym miejscem
zjednoczenia z Matką Bożą Fatimską, której jest ona poświęcona. „Matka Boża była z
wami w najmroczniejszych chwilach waszej historii. Niech nadal czuwa nad wami i będzie
dla wszystkich gwiazdą nadziei” – powiedział kard. Sodano.
Podziękował on
również za przybycie przedstawicielom Cerkwi prawosławnej, społeczności muzułmańskiej,
a także władz państwowych z dyrektorem kazachskiego urzędu ds. wyznań.
Świadkiem
powstawania tej świątyni górującej nad stepami Kazachstanu był abp Józef Wesołowski,
który do 2008 r. roku był w tym kraju nuncjuszem. Wspomina on, że Kazachowie mają
ogromną wrażliwość na piękno, na to, co jest wielkie, wspaniałe. „Tam gdzie jest coś
wspaniałego, tam musi mieszkać Bóg. Katedra w Karagandzie to kościół neogotycki z
wysokimi wieżami, widocznym daleko ze stepów. Jest to kościół przepiękny w starym
stylu, gdzie każdy ołtarz, każda ławka czy obraz przypomina piękno czasów, które minęły
– mówi abp Wesołowski. – Dla tamtejszych ludzi gotyk to coś wspaniałego. Mają oni
poczucie, że człowiek wychodzi z tej ziemi, ziemi umęczonej i wznosi się do Boga.
O tym mówią często nasi bracia Kazachowie: Pan Bóg jest kimś wielkim. Żeby się z Nim
spotkać, trzeba ogromnej przestrzeni. Stąd właśnie ta myśl, by dla nowego pokolenia
katolików w Kazachstanie wybudować wspaniałą świątynię neogotycką” – wspomina były
nuncjusz w tym kraju.