Dzisiejsze
święto maryjne Matki Bożej Częstochowskiej – obchodzone w naszym kraju w stopniu uroczystości
– ma w kalendarzu liturgicznym pierwszeństwo nad XXI Niedzielą zwykła, nie usłyszymy
więc przewidzianej na tę niedzielę ostatniej, piątej katechezy Pana Jezusa na temat
wiary i Eucharystii, ale inną Ewangelię, związaną z dzisiejszą uroczystością maryjną.
Osoby
niechętne naszej wierze, którym przeszkadza kult maryjny, miałyby dzisiaj okazję,
aby zarzucić nam, że kult Matki Bożej, zwłaszcza w Polsce, „przysłania” jej Syna.
Trudno polemizować z czyjąś złośliwością, ale skoro mowa już o naszym kulcie maryjnym,
to warto w tym miejscu przywołać postać św. Jacka Odrowąża, którego liturgiczne wspomnienie
przypadało w zeszłym tygodniu, i który, jak mało kto, u zarania naszych dziejów przyczynił
się do tego, że staliśmy się narodem maryjnym. Otóż, wielu z nas przypomina sobie
to zdarzenie z jego życiorysu, gdy uchodząc przed Tatarami z płonącego Kijowa, wstąpił
jeszcze do kościoła aby zabrać z niego Najświętszy Sakrament i uchronić go przed profanacją.
Gdy był już u wyjścia, ze stojącej w kościele alabastrowej figury Matki Bożej dobiegł
go głos: „Syna, Jacku, zabierasz, a Matkę zostawiasz”?
Zmieszany Jacek zaczął
ponoć tłumaczyć Matce Bożej, że nie da rady uciekać niosąc w jednej ręce Najświętszy
Sakrament, a w drugiej jej ciężką figurę, na co usłyszał: „Tylko mnie zabierz, a zobaczysz,
że jestem lekka jak piórko”.
Jest w tym zdarzeniu, legendzie, niezwykle cenne
dla nas przesłanie: kto mocno „trzyma się” Eucharystii, tzn. kto głęboko czci Jezusa
Eucharystycznego i często przystępuje do Komunii świętej, dla niego i kult maryjny
nie stanowi żadnego problemu, po prostu, jest „lekki jak piórko”.
Nawet dzisiejsza
uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, która jak wspomnieliśmy na wstępie ma pierwszeństwo
przed Niedzielą zwykłą, nie przysłania nam chrystusowej katechezy na temat Eucharystii,
ale jest jej cennym uzupełnieniem, ponieważ najdoskonalszym wzorem życia eucharystycznego
dla nas wszystkich jest właśnie Maryja. Nazywana „Pierwszą służebnicą Eucharystii”, bo to w niej Słowo stało się Ciałem i „Niewiastą Eucharystii”, ze względu
na Jej doskonałą komunię z Bożym Synem i bezgraniczne posłuszeństwo Jego Ewangelii,
może dla nas wszystkich być wzorem i pomocą jak właściwie przeżywać Eucharystię: jak
wsłuchiwać się w Słowo Boże i według niego kształtować swoje życie, jak łączyć swój
krzyż i swoje cierpienie z ofiarą Chrystusa i jak otrzymanymi łaskami dzielić się
z potrzebującymi naszej duchowej i materialnej pomocy.
Zaproszona tysiąc lat
temu wraz ze swoim Synem na polską ziemię, jak na wesele do Kany, od kilku wieków
doznaje szczególnej czci w naszym jasnogórskim sanktuarium, tam, gdzie „konfesjonał
i ołtarz naszego narodu”. Doznaje czci, nie tylko ze względu na historię i znaczenie
tego miejsca, ale przede wszystkim ze względu na Jej zatroskanie o naszą ojczyznę
i o nasze osobiste, ziemskie i wieczne szczęście. Za Jej ciągłe, acz dyskretne przypominanie
nam: Zróbcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie (por. J 2,5).
* *
* Wszechmogący i miłosierny Boże, Ty dałeś narodowi polskiemu w Najświętszej
Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę, a Jej święty obraz jasnogórski wsławiłeś niezwykłą
czcią wiernych; spraw łaskawie, abyśmy za wstawiennictwem Matki Twojego Syna, byli
zawsze posłuszni Jego Ewangelii. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.