Stolicy Apostolskiej nie można uważać za pracodawcę księży pracujących w Stanach Zjednoczonych
– orzekł sąd federalny w Oregonie. Tym samym oddalił on wniosek o obciążenie Watykanu
odpowiedzialnością karną i finansową za przestępstwa popełniane przez duchownych.
W tym konkretnym przypadku chodziło o irlandzkiego księdza Andrew Ronana, który pod
koniec lat 60-tych ubiegłego wieku utrzymywał homoseksualne relacje najpierw z alumnami
seminarium w Irlandii, a potem po karnym przeniesieniu go do Stanów Zjednoczonych,
z uczniami kościelnych szkół średnich w Chicago i Potrlandzie. Ks. Ronan porzucił
kapłaństwo i zmarł przed 30 laty. Jeden z molestowanych przez niego nastolatków domaga
się odszkodowania od Watykanu, twierdząc, że ze względu na hierarchiczną strukturę
Kościoła to właśnie Stolica Apostolska była pracodawcą księdza przestępcy.
Jak
zauważa Jeffrey Lena, prawnik reprezentujący interesy Watykanu, wczorajsze orzeczenie
sądu federalnego w Oregonie można uznać za precedensowe. Po raz pierwszy bowiem amerykański
sąd tak dokładnie rozważył relacje, jakie łączą kapłana ze Stolicą Apostolską i jednoznacznie
orzekł, że nie ma żadnych faktycznych podstaw, by mówić w tym wypadku o zatrudnieniu
kapłana przez Watykan.
W uzasadnieniu sędzia Michael Mosman oświadczył, że
rozpatrując ten przypadek rozważył szereg analogicznych sytuacji w realiach Stanów
Zjednoczonych. Przeanalizował między innymi działalność amerykańskich izb adwokackich,
których uprawnienia względem adwokatów wydają się być podobne do tych, które Stolica
Apostolska ma względem księży. Izba adwokacka może adwokata karać czy pozbawiać uprawnień,
ale go nie zatrudnia ani nie zwalnia z pracy. Zdaniem sędziego Mosmana, gdyby sąd
uznał Stolicę Apostolską za pracodawcę księży, to konsekwentnie również wszystkich
katolików na świecie trzeba by traktować jako pracowników Watykanu.
Amerykańskie
media postrzegają wczorajsze orzeczenie sądu w Oregonie jako wielki sukces Watykanu.
Dzięki niemu Stolica Apostolska nie będzie się musiała odwoływać do immunitetu, jaki
przysługuje Papieżowi jako głowie państwa. Zarazem przypomina się, że odszkodowania,
jakie Kościół w Stanach Zjednoczonych wypłacił faktycznym bądź domniemanym ofiarom
rozwiązłości seksualnej wśród duchownych przekroczyły już 2 mld dolarów.