Prof. Introvigne: dziewczyny z Pussy Riot to nie bohaterki
Ze zgodnego chóru oburzenia i potępienia, jaki zabrzmiał na Zachodzie po skazaniu
członkiń rosyjskiego zespołu punkowego Pussy Riots, wyłamuje się głos włoskiego obrońcy
wolności religijnej. Te dziewczyny to nie bohaterki – uważa prof. Massimo Introvigne.
Socjolog z Turynu kieruje Obserwatorium Wolności Religijnej ustanowionym przez włoskie
ministerstwo spraw zagranicznych. Bada ono naruszenia praw człowieka w tej dziedzinie
m.in. w krajach muzułmańskich, ale także w zlaicyzowanej Europie. Zdaniem Introvigne
należy rozróżnić między surowością wyroku za bluźnierczy koncert w soborze katedralnym
Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, a ukaranym czynem.
Zwraca on uwagę, że tekst
inkryminowanego utworu nie był wymierzony wyłącznie w prezydenta Władimira Putina,
ale zawierał także niecenzuralne słowa umieszczone w kontekście ściśle religijnym.
A o tym zdają się zapominać zachodni obrońcy młodocianych „artystek”. „Znalezienie
równowagi między swobodą wypowiedzi a prawem wyznań religijnych, by nie były obrażane,
jest jak zwykle sprawą delikatną – stwierdził włoski socjolog. – A zatem nie można
atakować Cerkwi prawosławnej, gdy nie bez racji uznaje ona rzekomo artystyczny performance
Pussy Riot za pogwałcenie prawa chrześcijan do nienaruszalności ich miejsc kultu.
A te nie mogą być bezkarnie wykorzystywane jako arena manifestacji politycznych, choćby
i słusznych, gdy jednocześnie godzi się we wrażliwość wspólnoty chrześcijańskiej”.
Introvigne zwraca poza tym uwagę na ewidentną chrystianofobię niektórych zwolenników
Pussy Riot. Dotyczy to na przykład ukraińskich kontestatorek z grupy Femen, które
na znak protestu obaliły krzyż upamiętniający ofiary stalinizmu w centrum Kijowa.