Kościół w Niemczech czasami więcej zajmuje się podziałem dostępnych mu środków, aniżeli
głoszeniem Dobrej Nowiny – powiedział nuncjusz apostolski w Niemczech. Abp Jean-Claude
Périsset udzielił wywiadu tygodnikowi „Christ und Welt”. Watykański dyplomata jest
zdania, że „Papież cierpi niekiedy z powodu zamkniętej postawy wobec jego osoby w
Niemczech”. Jednocześnie pochwalił niemieckich katolików za ich charytatywne inicjatywy,
które pomagają ludziom na całym świecie.
Wywiad jest krótką, choć bardzo szczerą
i bezpośrednią oceną stanu Kościoła w Niemczech. Abp Périsset używa klarownego języka,
by wskazać jego problemy. „Jestem zaskoczony wiernością wielu katolików Kościołowi,
tradycji i historii. Ale są to głównie osoby starsze” – stwierdził nuncjusz wskazując,
że w Kościele w Niemczech brakuje ludzi młodych i rodzin z dziećmi.
Jeśli
Kościół w Niemczech ma mieć przyszłość, musi się zmienić przekaz wiary. „Wiara musi
na nowo wzrastać w rodzinach, inaczej możemy zamykać kościoły. Jeśli dziadkowie nie
zajmą się znowu swoimi wnukami, jeśli rodzice nie zaczną mówić o wierze, jeśli w rodzinach
nie będzie rozwijać się życie wiarą, nie będzie żadnej przyszłości” – powiedział nuncjusz.
Do
takiej zmiany mentalności musi jednak przygotować się sam Kościół. Abp Périsset przyznał,
że „nie można już głosić kazań, jak w czasach świętego Augustyna”. „Mówimy o rzeczach,
których ludzie już nie rozumieją – stwierdził nuncjusz. – Musimy powrócić do podstawowych
elementów wiary i te przekazywać w prostych słowach i obrazowym językiem”.
Nuncjusz
apostolski w Niemczech podkreślił, że to Chrystus „wymyślił” Kościół i dlatego to
właśnie język, a nie treści powinny się zmienić. W ten sposób skomentował nawoływania
niektórych środowisk do zniesienia celibatu czy dopuszczenia kobiet do kapłaństwa.