Indyjscy chrześcijanie, wywodzący się z kasty „niedotykalnych”, tzw. dalitów, domagają
się tych samych praw, jakie przysługują w Indiach hinduistom, buddystom i sikhom wywodzącym
się z tej samej społeczności. Właśnie w tej intencji ulicami Delhi przeszła wczoraj
manifestacja ok. 3 tys. niedotykalnych. Wzięli w niej udział także muzułmanie, którzy
pobodnie jak chrześcijanie są dyskryminowani. Marsz, który zakończył się przed budynkiem
parlamentu Indii, kolejny już raz zorganizowała Konferencja Katolickich Biskupów Indii
od lat reprezentująca interesy „niedotykalnych”.
Podejmowane starania o przyznanie
równych praw wszystkim dalitom jak dotąd pozostają przez rząd niewysłuchane – podkreśla
ordynariusz diecezji Vasai, abp Felix Machado. „Mieliśmy nadzieję, że rząd zajmie
się tą sprawą, jednak nawet Partii Kongresowej to nie interesuje. Może dzieje się
tak, ponieważ myślą, że chrześcijan jest mało, więc ich głosy praktycznie się nie
liczą. To napawa smutkiem, ponieważ katolicy stanowią 1,5 proc. społeczeństwa, a Kościół
jest mocno zaangażowany w służbę zdrowia, edukację i projekty społeczne. W sumie aż
33 proc. usług w tych sektorach gwarantowana jest przez nas i wszyscy o tym doskonale
wiedzą. Jestem przekonany, że równe prawa dla chrześcijańskich dalitów są nam niesłusznie
odbierane” – wskazuje abp Machado.
Chodzi głównie o przepisy zapewniające odpowiednią
liczbę miejsc w szkołach i na uczelniach, a także miejsca pracy w instytucjach państwowych.
Celem tego ustawodawstwa jest ułatwienie startu życiowego przedstawicielom społeczności
znajdujących się na najniższych szczeblach hierarchii społeczeństwa indyjskiego. Takich
ułatwień prawo nie gwarantuje jednak chrześcijanom i muzułmanom ze społeczności niedotykalnych.
Stąd protesty.