Już 158 przypadków cholery, w tym przynajmniej trzy śmiertelne, zanotowano na Kubie,
głównie w prowincji Granma, 700 km na wschód od Hawany. Wzmożone zostały środki bezpieczeństwa,
a także działania prewencyjne mające ograniczyć dalsze rozprzestrzenianie się epidemii.
Kościół
bardzo aktywnie włączył się w pomoc chorym, głównie w diecezji Bayamo-Manzanillo,
gdzie choroba zbiera największe żniwo. Dzięki finansowemu wsparciu katolickich organizacji
medycznych Caritas w tym kraju rozprowadza duże ilości zbiorników z wodą, środki higieny
osobistej, materiały do utrzymania czystości, jedzenie i butelki z wodą do picia.
Pomoc kierowana i monitorowana jest przez personel Caritas. Przeznacza się ją w pierwszej
kolejności dla osób najbardziej potrzebujących. Akcję wspiera rzesza katolickich wolontariuszy
rekrutowanych przez lokalne parafie.
Prezydent Kuby Raul Castro powiedział,
że sytuacja jest pod całkowitą kontrolą. Zarzucił także uprawianie przez przeciwników
kubańskiej rewolucji kampanii propagandowej i wprowadzanie w błąd opinii publicznej,
by zdyskredytować system ochrony zdrowia na wyspie, cieszący się ogromnym uznaniem
na świecie.