„Przyszłość Demokratycznej Republiki Konga jest w naszych rękach i musimy uczynić
wszystko, by nie doszło do jej rozpadu na kilka państw”. Przypominają o tym tamtejsi
biskupi, proponując konkretne inicjatywy pokojowe. Zaniepokojenie Kościoła związane
jest z kolejnym konfliktem, który wybuchł w regionie Północnego Kiwu. Eskalacja przemocy
w tym zakątku Konga, jak obawiają się obserwatorzy, może doprowadzić do jego „bałkanizacji”.
Na 1 sierpnia kongijscy biskupi zapowiedzieli zorganizowanie pokojowego marszu
protestacyjnego, który ma zwrócić uwagę władz na coraz bardziej dramatyczną sytuację.
Marsz poprzedzi triduum modlitewne zorganizowane we wszystkich parafiach tego ogromnego
kraju w intencji „pokoju, pojednania i integralności terytorialnej”.
Biorąc
pod uwagę rosnącą liczbę ofiar i uchodźców, Kościół w Kongu przez cały sierpień będzie
prowadził narodową kolektę na rzecz potrzebujących. Ponadto biskupi zapowiedzieli,
że odwiedzą wszystkie diecezje znajdujące się na terytorium objętym działaniami wojennymi.