Koreańskie ministerstwo zdrowia przyznało rację Kościołowi katolickiemu: Koreańczykom
grozi zagłada. Według tamtejszych socjologów po 40 latach bezwzględnej walki z przyrostem
naturalnym Korea Południowa znalazła się na krawędzi nieodwracalnej katastrofy demograficznej.
Wskaźnik dzietności wynosi tam zaledwie 1,2 dziecka na kobietę, czyli jest 0,1 procenta
niższy niż w Polsce.
Aby Korea miała szanse na przetrwanie, potrzebuje natychmiastowego
podniesienia dzietności przynajmniej o 0,6 procenta – podkreślają naukowcy. Koreański
Kościół od samego początku ostrzegał przed katastrofalnymi skutkami demograficznej
kampanii, a w szczególności tak zwanego prawa o zdrowiu matki i dziecka, którym w
1973 r. zalegalizowano aborcję. Dziś dokonuje się ich tam 1,5 mln rocznie.