Co najmniej 17 osób zginęło, a ponad 40 zostało ciężko rannych w atakach na dwa wypełnione
wiernymi kościoły. Do zamachów doszło w mieście Garissa na północy Kenii. Uzbrojeni
i zamaskowani mężczyźni, w trakcie niedzielnych nabożeństw, wrzucili do świątyń granaty.
Ataki przeprowadzono na katolicką katedrę oraz znajdujący się opodal kościół protestancki.
Kolejne krwawe zamachy na modlących się chrześcijan watykański rzecznik prasowy
określił jako zatrważające i budzące ogromny niepokój.
„Wydaje się, że dla
grup terrorystycznych ataki na chrześcijan zebranych w niedzielę w ich miejscach kultu
stają się szczególnie skuteczną metodą siania nienawiści i strachu. Trudno wręcz nazwać
nikczemność przemocy wymierzonej w niewinnych ludzi zebranych na modlitwie” – powiedział
Radiu Watykańskiemu ks. Federico Lombardi. Wskazał, że „nie wystarczy wyrażenie naszej
bliskości z ofiarami, trzeba umacniać i rozpowszechniać prawo do wolności religijnej
chrześcijan. Należy też przeciwstawić się nieodpowiedzialnym działaniom, które prowokują
nienawiść między różnymi religiami, a także skutecznie pomagać w rozwiązaniu dramatycznych
problemów Somalii, które odbijają się na całym regionie”.
Kenijskie miasto
Garrisa, gdzie doszło do zamachów na kościoły, leży 140 km od granicy z Somailą i
70 km od ogromnego ośrodka dla uchodźców Dadaab. Dwa dni wcześniej uzbrojeni mężczyźni
uprowadzili tam czterech pracowników i zastrzelili kierowcę. W ośrodku przebywa aktualnie
blisko pół miliona somalijskich uchodźców.
W ostatnich miesiącach Kenia wielokrotnie
była sceną podobnych wydarzeń. Władze tego kraju przypuszczają, że za zamachami stoją
powiązane z Al-Kaidą muzułmańskie bojówki Al-Shabaab.