Papież na rozpoczęciu kongresu diecezji rzymskiej o znaczeniu prawdy
Rozważaniem o znaczeniu chrztu Papież otworzył wczoraj wieczorem w bazylice św. Jana
na Lateranie tegoroczny kongres diecezjalny. W trzydniowych obradach toczących się
w katedrze Wiecznego Miasta uczestniczą przedstawiciele rzymskich parafii, ruchów
i stowarzyszeń kościelnych. Benedykt XVI wskazał na konsekwencje chrztu. Są nimi:
postawienie Boga w centrum naszego życia; przyjęcie, że jesteśmy chrześcijanami z
inicjatywy Boga, że jest to nam przez Niego dane; wyjście z izolacji i włączenie we
wspólnotę z innymi ochrzczonymi; wreszcie wejście w niezniszczalne życie Boga, w rzeczywistość
zmartwychwstania.
Przyjęcie chrztu – przypomniał Ojciec Święty – wiąże się
ze słowami przyrzeczeń chrzcielnych, które obejmują też wyrzeczenie się szatana, grzechu
i wszystkiego, co prowadzi do zła. W Kościele pierwszych wieków oznaczało to odrzucenie
kultury krwawych widowisk cyrkowych, w których zabijanie traktowano jako rozrywkę.
Chodziło o kulturę, w której nie liczy się prawda, ale pozory i wrażenia, a pod pretekstem
prawdy niszczy się ludzi.
„Znamy też dzisiaj typ kultury, w którym nie liczy
się prawda, choć pozornie chce się ujawniać całą prawdę – powiedział Papież. – Liczy
się tylko sensacja, duch oszczerstwa i zniszczenia. To kultura, która nie szuka dobra,
której moralizm jest maską, by w rzeczywistości siać zamieszanie, zamęt i zniszczenie.
Tej kulturze, w której kłamstwo przybiera wygląd prawdy i informacji, kulturze, która
szuka wyłącznie dobrobytu materialnego, a neguje Boga, mówimy: «nie». Znamy dobrze
także z wielu Psalmów tę kulturę, w której człowiek wydaje się nietykalny wobec wszelkich
nieszczęść świata, stawia siebie ponad wszystkimi, ponad Bogiem, a w rzeczywistości
jest to kultura i panowanie zła. Tak więc decyzja podjęta przy chrzcie, ta część drogi
katechumenalnej, która trwa przez całe nasze życie, to właśnie owo «nie», wypowiadane
i realizowane na nowo każdego dnia, również kosztem poświęceń, jakich wymaga przeciwstawianie
się kulturze w wielu miejscach dominującej, choćby się narzucała jako obejmująca cały
ten świat, co nie jest prawdą. I wielu jest też takich, którzy pragną rzeczywiście
prawdy” – mówił Benedykt XVI.
Papież zwrócił uwagę, że życie chrześcijańskie
i zachowywanie Bożych przykazań często uważa się dziś za przeciwne wolności, która
miałaby wymagać wyzwolenia od wiary i ostatecznie od Boga. Tymczasem właśnie ta pozorna
„wolność od Boga” staje się niewolą. Dlatego wyrzekamy się grzechu, aby żyć w wolności
dzieci Bożych. Benedykt XVI wskazał na konieczność życia prawdą, którą daje Chrystus.
Podkreślił, że tylko dzięki niej otrzymujemy prawdziwe życie. Ponadto podjął sprawę
chrztu dzieci. Niektórzy chcieliby opóźnić decyzję przyjęcia chrztu do wieku dojrzałego.
Jest to jednak sprzeczne z właściwym rozumieniem chrztu jako Bożego daru prawdziwego
życia.