Jak co miesiąc, Ojciec Święty poleca modlitwom wiernych dwie intencje: ogólną
i misyjną. Pierwsza z nich to: „Aby wierzący potrafili rozpoznawać w Eucharystii
żywą obecność Zmartwychwstałego, który im towarzyszy w życiu codziennym”. Benedykt
XVI stale zwraca uwagę na znaczenie Eucharystii dla naszego życia. Co roku wzorem
swego poprzednika prowadzi ulicami Rzymu procesję Bożego Ciała. Rok temu , 23 czerwca,
przed jej rozpoczęciem powiedział w homilii na Mszy u św. Jana na Lateranie, że ukazuje
ona, jak „zmartwychwstały Chrystus idzie pośród nas i nas prowadzi”. Wskazał dalej,
jakie znaczenie ma Jego eucharystyczna obecność dla naszych relacji z ludźmi:
„Komunia
eucharystyczna łączy mnie z osobą, która jest obok mnie, a z którą być może nie mam
nawet dobrych stosunków, a także z odległymi braćmi w każdej części świata. I tak
z Eucharystii wynika głęboki sens obecności Kościoła w życiu społecznym, czego świadectwo
dają wielcy święci społecznicy, których zawsze cechowała wielka duchowość eucharystyczna.
Kto rozpoznaje Jezusa w świętej hostii, rozpoznaje Go w bracie cierpiącym, głodnym
i spragnionym, obcym, nagim, chorym, uwięzionym. I jest uwrażliwiony na każdego człowieka,
w konkretny sposób angażuje się dla dobra wszystkich, którzy są w potrzebie. Z daru
miłości Chrystusa wynika zatem nasza szczególna odpowiedzialność, jako chrześcijan,
za budowanie społeczeństwa solidarnego, sprawiedliwego, braterskiego”.
Papież
podkreślił, że eucharystyczna obecność Pana Jezusa przemienia nasze życie:
„Poprzez
konsekrowane chleb i wino, w których prawdziwie jest obecne Jego Ciało i Krew, Chrystus
nas przemienia, upodobniając do siebie: włącza nas w swoje dzieło odkupienia, uzdalniając
nas, dzięki łasce Ducha Świętego, do życia zgodnie z Jego logiką daru, niczym ziarna
pszenicy złączone z Nim i w Nim. W ten sposób są zasiewane i dojrzewają w bruzdach
historii jedność i pokój, będące celem, do którego zmierzamy, zgodnie z zamysłem Bożym.
Idziemy drogami świata bez złudzeń, bez ideologicznych utopii. Jest z nami Jezus w
Eucharystii, Zmartwychwstały, który powiedział: «Ja jestem z wami przez wszystkie
dni, aż do skończenia świata» (Mt 28, 20). Dziękujemy Ci, Panie Jezu! Dziękujemy za
Twoją wierność, która podtrzymuje naszą nadzieję”.
Z kolei Ojciec Święty poleca
nam intencję misyjną. W czerwcu mamy się modlić, „aby chrześcijanie w Europie
odkryli na nowo swoją tożsamość i z większym zapałem uczestniczyli w głoszeniu Ewangelii”.
Papież często powraca do tej sprawy. Mówił o tym 6 listopada 2010 r. podczas wizyty
w Santiago de Composteli, hiszpańskim sanktuarium będącym od wieków celem pielgrzymów
z całego kontynentu:
„To prawdziwa tragedia, że w Europie, głównie w XIX wieku,
ugruntowało się i rozpowszechniło przekonanie, iż Bóg jest antagonistą człowieka i
wrogiem jego wolności. W ten sposób chciano zaćmić prawdziwą biblijną wiarę w Boga,
który posłał na świat swego Syna Jezusa Chrystusa po to, by nikt nie zginął, ale by
wszyscy mieli życie wieczne (por. J 3, 16). Bóg jest źródłem naszego istnienia, podstawą
i zwieńczeniem naszej wolności, nie zaś jej przeciwnikiem. Jakże śmiertelny człowiek
mógłby polegać na samym sobie i jak grzesznik mógłby pojednać się z samym sobą? Jak
to możliwe, że panuje powszechne milczenie co do najważniejszej i podstawowej prawdy
życia ludzkiego? Jak to, co dla niego najważniejsze, może być ograniczane do sfery
jedynie prywatnej lub spychane w cień?”.
Benedykt XVI wskazał, że jest konieczne,
aby pod niebem Europy na nowo z radością głoszono Boga:
„Europa musi otworzyć
się na Boga, wyjść Mu na spotkanie bez lęku, współpracować z Jego łaską na rzecz godności
człowieka. Ten Bóg i ten człowiek objawili się konkretnie i historycznie w Chrystusie.
W Chrystusie, którego możemy spotkać na drogach prowadzących do Composteli, bowiem
na nich, na ich rozstajach stoi krzyż, który wita i wskazuje właściwy kierunek. Ten
krzyż, najwyższy znak miłości aż do końca, przez co jest jednocześnie darem i przebaczeniem,
musi być naszą gwiazdą przewodnią w mroku czasów. Błogosławiony krzyżu, świeć zawsze
na ziemiach Europy! Europa nauki i technologii, Europa cywilizacji i kultury musi
być jednocześnie Europą otwartą na transcendencję i na braterstwo z innymi kontynentami,
na Boga żywego i prawdziwego, poczynając od żywego i prawdziwego człowieka. To właśnie
jest wkład, jaki Kościół pragnie dać Europie – dbałość o Boga i dbałość o człowieka,
dzięki zrozumieniu obu ofiarowanemu nam w Jezusie Chrystusie”. ak/ rv