Trwa oficjalne dochodzenie w sprawie wycieku zastrzeżonych dokumentów z Watykanu.
Przesłuchane zostały kolejne osoby. Nikt jednak, z wyjątkiem papieskiego kamerdynera,
nie został zatrzymany – powiedział dziennikarzom ks. Federico Lombardi SJ. Zaznaczył,
że osobne dochodzenie, z woli Papieża, prowadzi też nadal komisja kardynałów, która
może rozmawiać z różnymi osobami, nie wyłączając szefów dykasterii. W tym wypadku
nie można mówić o przesłuchaniach, gdyż dochodzenie nie ma charakteru sądowego – zastrzegł
watykański rzecznik. Zapewnił on, że Papież bardzo boleśnie przeżywa ten trudny czas
próby i domaga się definitywnego wyjaśnienia sprawy.
„Papież jest świadkiem
tych wydarzeń, jest z nimi bezpośrednio związany. Jest to dla niego bolesne, ale chce
to wyjaśnić, chce poznać prawdę, we właściwy sposób odczytać tę sytuację. I nie jest
to związane jedynie z aresztowaniem Paola Gabriele. Pamiętajmy, że komisję kardynałów
Benedykt XVI powołał już w połowie marca. Papież już od dawna był świadomy, że niezbędne
jest dochodzenie. Oczywiście ten ostatni epizod pogłębił jeszcze jego ból, ponieważ
chodzi tu o człowieka z najbliższego otoczenia, którego Papież znał, szanował i lubił.
Ale wola wyjaśnień i poznania prawdy nie ogranicza się tylko do tego epizodu i Ojciec
Święty dał temu wyraz już wcześniej” – mówił ks. Lombardi.